Nawet na najwspanialszych wakacjach mogą się zdarzyć mroczne chwile, gdy kumpel zagląda ci do kieliszka, a śmierć w oczy. W pierwszym przypadku wiele ci nie pomożemy. Ale jeśli na twej drodze stanie głodny rekin, szalony niedźwiedź czy wnerwiona kobieta, to wyluzuj – wiemy, co wtedy robić! Oto ekstremalne sytuacje, z których dzięki lekturze CKM wyjdziesz obronną ręką. A przynajmniej będziesz miał szansę.

SPOTKANIE Z NIEDŹWIEDZIEM
Co się dzieje: Wielki niedźwiedź brunatny ma chrapkę nie tylko na twoje drugie śniadanie, ale także na ciebie. A akurat dziś nie wziąłeś dwururki...

Jak się uratujesz: Po pierwsze, drugie i trzecie: nie rób żadnych gwałtownych ruchów. Nie próbuj biegać, wejść na drzewo czy pływać w rzece, bo miś to wszystko robi lepiej i szybciej od ciebie. Jeśli masz przy sobie jedzenie, to odrzuć je na bok – może zainteresuje go bardziej niż ty. Sam po prostu stój spokojnie (nie patrząc zwierzęciu w oczy!), a potem powoli, ostrożnie się wycofuj. Jeżeli będziesz grzeczny, jest szansa, że miś ci odpuści. Jeśli nie, padnij na ziemię, zakryj rękami głowę i udawaj martwego. Po paru szturchnięciach drapieżnik uzna, że już mu nie zagrażasz i pójdzie w swoją stronę.

BURZA Z PIORUNAMI
Co się dzieje: Nad twoją głową rozpętuje się piekło. Słońce znika za czarnymi chmurami, leje jak z cebra, jedna za drugą trzaskają błyskawice. Każda kolejna bliżej ciebie...

Jak się uratujesz: Najlepiej, żebyś schował się w jakimś domu... ale akurat żadnego nie ma w pobliżu. Masz samochód? Zaraz do niego wskakuj! Nawet gdy piorun trafi w auto, prąd przejdzie wokół ciebie, a nie przez ciebie. Gdy nie masz samochodu, zadbaj, byś nie był najwyższym punktem w okolicy ani nie stał obok takiego. Zejdź z góry, plaży, boiska i odsuń się od drzew czy skał. Kucnij lub siądź ze złączonymi stopami na izolowanym podłożu: plecaku, śpiworze, skrzynce po piwie itp. Dzięki temu, nawet gdy piorun walnie tuż obok, tobie nic się nie stanie.

UDAR SŁONECZNY
Co się dzieje: Leżysz plackiem na plaży od dobrych sześciu godzin. Dostajesz wysokiej gorączki, zawrotów głowy, dreszczy, nudności, gwałtownie skacze ci puls i spada ciśnienie...

Jak się uratujesz: Przede wszystkim zejdź wreszcie ze słońca, do jasnej cholery! Udar cię nie zabije, chyba że kompletnie zignorujesz jego objawy. Siądź w cieniu i odetchnij świeżym powietrzem. Połóż na głowie i klatce piersiowej kompres z zimnej wody. Wypij coś chłodnego – byle nie piwa ani innego alkoholu, najlepsza będzie po prostu woda mineralna. Pomasuj nogi, by podtrzymać krążenie. Wróć do domu i weź długą chłodną kąpiel. Przez najbliższe dni po udarze unikaj słońca i regularnie rób na czoło zimne okłady, 3–4 razy na dobę, po 10 minut każdy. Rozważ też wizytę u lekarza lub na pogotowiu. Nawet jeśli ci to nie pomoże, na pewno nie zaszkodzi.

WAKACYJNY KAC
Co się dzieje: Przesadziłeś. Wczoraj było za dużo słodkiego wina, gorzkiej wódki i ciepłego piwa. Dzisiaj chcesz jedynie zwinąć się w kłębek i wrócić do brzucha mamusi...

Jak się uratujesz: Metod na kaca jest tyle, co ludzi, którzy go doświadczyli, a może i więcej. Dlatego też stosuj na sobie tylko najskuteczniejsze sposoby. Na początek weź zimny prysznic, który zmniejszy ból głowy. Kolejne pół godziny przeznacz na ćwiczenia fizyczne, gdyż one wspomogą wydalanie toksyn z organizmu. Tak, seks to także ćwiczenie fizyczne! Kiedy poczujesz głód, zaserwuj sobie jajecznicę i kanapkę z boczkiem plus sok z kiszonych ogórków do popicia. Wszystko razem i osobno pomoże twej umęczonej wątrobie rozłożyć zalegający alkohol. Jeśli nawet to nie pomoże, użyj legendarnej metody "3C", czyli "ciszy, ciemności i cierpliwości". To działa zawsze!

SKURCZ W WODZIE
Co się dzieje: Tysiąc razy sprawdziłeś, że w tym stawie nie ma nawet najmniejszych rekinów. Pływasz sobie bezpiecznie, gdy niespodzianie czujesz niedający się opanować ból...

Jak się uratujesz: Nie panikuj! To nie morski potwór, tylko skurcz mięśni w stopie, nodze, ręce czy innej części ciała. Niebezpieczny, ale możliwy do pokonania. Jeżeli byłeś zapobiegliwy, to masz przyczepioną do kąpielówek igłę lub agrafkę (nie pływasz przecież nago, prawda?). Odepnij ją i przekłuj nawalający mięsień. Ból zostanie, ale skurcz minie błyskawicznie. Jeśli zapobiegliwy nie byłeś (lub pływasz nago), przezwycięż ból i połóż się na plecach. Dryfując, rozprostuj cierpiącą część ciała. W miarę możliwości pomasuj ją ręką lub po prostu leż na wodzie bez ruchu. Prędzej czy później, zazwyczaj w ciągu minuty, skurcz sam minie.

ATAK REKINA
Co się dzieje: Słonko świeci, fale dopisują, surfujesz po oceanie, po drodze wspominając krwisty stek z obiadu. Nagle z wody wyłaniają się gigantyczne zęby, które gruchoczą twą deskę...

Jak się uratujesz: Nie spuszczaj rekina z oczu i nie odwracaj się do niego plecami. Próbuj odpłynąć z miejsca ataku najspokojniej i najciszej, jak umiesz. Machanie nogami, chlapanie wodą i krzyki tylko dodatkowo wkurzą bestię! Gdy rekin zaatakuje bezpośrednio, podejmij walkę: uderzaj, kop oraz dźgaj w jego czułe punkty: oczy, nos, skrzela. Użyj na przykład kamery jako broni. Celuj dobrze! Walenie potwora na oślep nic nie da, ale nawet lekki cios w oko mocno zaboli i skłoni go do ucieczki. Wtedy odpłyń w stronę najbliższej łodzi lub brzegu i szybko wyjdź z wody.

ZAKLESZCZONY PENIS
Co się dzieje: Konsumujesz wakacyjną znajomość. W środku akcji do namiotu z dzikim okrzykiem wpada ojciec panienki. Przestraszona dziewczyna dostaje skurczu mięśni pochwy...

Jak się uratujesz: Z członkiem uwięzionym w pochwie nie masz wielu możliwości manewru. Najskuteczniejszym ratunkiem wydaje się być, tak jak przy skurczu w wodzie, ukłucie igłą w zbuntowany mięsień. Ale właścicielce pochwy może to się nie spodobać... Jeżeli numer z igłą się nie uda, musisz rozluźnić kobietę w inny sposób. Daj jej do picia trochę wina, opowiedz dobry kawał, daj jeszcze więcej wina. Gdy dziewczyna się zrelaksuje, mięsień też popuści i będziesz wolny jak, za przeproszeniem, ptak. Gdy wciąż jednak pozostajecie nierozłączni, musisz dzwonić po pomoc. Wesoły pan ratownik z pogotowia poda zastrzyk rozkurczowy i jedynym twoim problemem będzie tatuś panienki.

KATASTROFA LOTNICZA
Co się dzieje: Tanie linie lotnicze okazały się troszeczkę zbyt tanie. Samolot, którym lecisz, zbliża się do ziemi stanowczo zbyt szybko. Maszyna uderza w ziemię...

Jak się uratujesz: Wbrew pozorom masz jednak spore szanse. W większości katastrof lotniczych przeżywa ponad połowa pasażerów! Zwykle to ci siedzący z tyłu samolotu, więc warto, żebyś właśnie tam zabukował miejsce. Przy okazji będziesz miał blisko do tylnego wyjścia ewakuacyjnego – będzie luźniejsze, bo większość ludzi odruchowo biegnie do przodu. Po uderzeniu w ziemię niemal na pewno wybuchnie pożar. Odpuść sobie pełzanie przy podłodze, gdzie wprawdzie będzie mniej dymu, ale za to niemal na pewno cię stratują. Zwilż chusteczkę (jeżeli nie masz, to ściągnij pokrowiec z zagłówka), zakryj nią nos oraz usta i przeciśnij się do wyjścia ewakuacyjnego. Jeśli przejście jest zablokowane, wspinaj się po oparciach foteli. Dasz radę!

UKĄSZENIE OSY
Co się dzieje: Wpierw było wkurzające bzyczenie, potem poczułeś małe ukłucie. Teraz masz czerwoną skórę, opuchliznę, coś cię piecze i swędzi. Coraz bardziej piecze i swędzi...

Jak się uratujesz: Skoro jeszcze czytasz ten tekst, to znaczy, że nie dostałeś wstrząsu anafilaktycznego i nie jesteś uczulony na jad osy – to dobra wiadomość. Druga pozytywna informacja to ta, że osy, w przeciwieństwie do pszczół, nie zostawiają w skórze żądeł. Złe wieści są z kolei takie, że ich jad jest bardziej toksyczny. Przemyj więc ranę. Na 10 minut przyłóż na użądlone miejsce lód, a po nim świeżo ukrojoną cebulę, neutralizującą działanie jadu. Jeżeli cebula nie wystarczy, zastosuj mocniejszy kompres z octu. Przyda się też mający działanie odkażające alkohol. Teoretycznie powinieneś nim posmarować ranę, ale możesz go również zastosować doustnie.

OBIAD Z LUDOŻERCAMI
Co się dzieje: Zwiedzając podzwrotnikową dżunglę, trafiasz do zapomnianej przez cały świat wioski. Mili tubylcy zapraszają cię na obiad. Jest tylko jeden problem: to ty masz być zjedzony...

Jak się uratujesz: Zakładamy, że nie masz przy sobie broni maszynowej ani granatów. W takim razie najszybszy wariant ewakuacji odpada. Aby ocalić skórę, musisz zdobyć sympatię kanibali. Okaż im swoją życzliwość i pokojowe zamiary, pokazując jeden z nielicznych gestów znanych i rozumianych tak samo na całym świecie: uśmiech. Daj tubylcom drobne, lecz bardzo pożądane w dżungli prezenty, np. nóż, lusterko, haczyki do łowienia ryb. Jeżeli mimo to przygotowania do obiadu nie ustają, sięgnij po sposób ostateczny. Poproś o rękę córki albo siostry któregoś z kanibali. Swoich przecież się nie je, więc po ślubie z dziewczyną z całą pewnością będziesz już bezpieczny.