Active

Wtorek 15.12.2015, Rozmawiał Roman Mocarz

Podstawa to dieta!

Przychodzi redaktor do dietetyka na kawę i dowiaduje się o paru istotnych sprawach, które sprawią, że jego posiłki będą teraz wyglądać zupełnie inaczej niż dotychczas. Zapraszam do lektury wywiadu z Justyną Mizerą, dietetykiem sportowym.

dieta.jpgCKM.PL: Śniadanie podobno jest najważniejszym posiłkiem dnia. W takim razie: co jeść i pić z rana, aby zacząć dzień najzdrowiej jak to możliwe?
Justyna Mizera: Tak, śniadanie jest bardzo ważne z wielu względów: po pierwsze, jeśli nie zjemy śniadania odpowiednio szybko od momentu wstania (ok. 30 minut) nasz metabolizm spowalnia i redukcja masy ciała jest utrudniona. A po drugie żołądek lubi coś ciepłego, więc rano warto zjeść coś gorącego. Jeśli mamy nieco więcej czasu, to dobrze sprawdzi się jajecznica w zestawieniu z pieczywem i sokiem pomidorowym, czy owsianka z orzechami i owocami (świeże lub suszone). W większości jednak jesteśmy zapracowani, więc idealnym rozwiązaniem będą koktajle energetyczne, czyli np. połączenie porannej mocnej kawy z mlekiem roślinnym, dojrzałym bananem i wanilią, czy też jakąś rozgrzewającą przyprawą.  

CKM.PL: Trening rano na czczo to dobre czy złe rozwiązanie?
Justyna Mizera: To zdecydowanie zły pomysł. Nie sprzyja to ani odchudzaniu, ani wartościowemu treningowi, a jeszcze wręcz niebezpieczne, bo rano mamy dość niski poziom cukru we krwi i pogłębienie tego staniu grozi hipoglikemią, co może objawić się Justyna Mizera wywiadplamami przed oczami, czy zasłabnięciem podczas wysiłku.

CKM.PL: Ale jeżeli nie ma innej opcji niż poranne godziny przed pracą czy szkołą, to jakie jest rozwiązanie?
Justyna Mizera: Rano to najlepszy czas na trening, po pierwsze dlatego, że organizm jest wypoczęty, a po drugie aktywność fizyczna nakręca metabolizm na cały dzień, dzięki czemu procesu redukcji tkanki tłuszczowej także są nasilone. W takiej sytuacji polecam również koktajl, ale do owoców typu banan/mango warto dorzucić zmiksowaną kaszę jaglaną, czy komosę ryżową, zalać mlekiem krowim lub roślinnym i dorzucić łyżkę masła migdałowego. Pyszne, pożywne, nie obciąża układu trawiennego i w ciągu 20-30 minut po spożyciu można zacząć trening.

CKM.PL: Kawa pobudza, pomaga w spalaniu tłuszczu – my ją lubimy, ma jeszcze jakieś prozdrowotne właściwości, o których warto wiedzieć?
Justyna Mizera: To zależy jaką kawę wybierzemy, najwięcej wartości ma kawa zielona, ale smakowo nie przypomina tej aromatycznej czarnej kawy, więc szukając złotego środka warto wybrać kawę czarną z ekstraktem kawy zielonej np. MK Cafe Green Active, która posiada właściwości kawy zielonej. Kawa zielona pobudza metabolizm i pomaga w spalaniu tkanki tłuszczowej.

CKM.PL: Kwestia diety to sprawa indywidualna, więc jak wygląda taka pierwsza wizyta, kiedy facet przychodzi do dietetyka i prosi o rozpisanie diety?
Justyna Mizera: Z serii: „przychodzi facet do dietetyka”…. :) wygląda to różnie, z reguły mężczyźni nie chcą spędzać zbyt wiele czasu przy przygotowywaniu posiłków i bardzo chętnie chcieliby jeść na mieście. Na szczęście obecnie jest to do zrobienia, ponieważ restauracje serwują dużo zdrowych potraw, które niemal idealnie mogą się wpisać z menu zalecone przed dietetyka. Dieta przede wszystkim nie powinna być udręką i negatywnie się kojarzyć, to nabranie dobrych nawyków i umiejętność dokonywania wyborów oraz selekcji pokus. Taka dieta to skarb i klucz do sukcesu, dlatego tak staram się pracować z klientem. Pierwsza wizyta to także analiza składu ciała, więc od razu widać, gdzie i ile tłuszczu się odkłada, ile trzeba popracować na siłowni, by zwiększyć ilość mięśni. Sprawdzamy również wiek metaboliczny, który bardzo często motywuje do wzięcia się do pracy, bo np. jest dużo wyższy od faktycznego, czyli np. u 28 latka wskazuje 36 lat, więc takowy zrobi wszystko, by odmłodzić swój organizm!

CKM.PL: A są jakieś ogólne zasady, na temat co jeść rano, w południe i na kolacje?

Justyna Mizera: Zasad jest całe mnóstwo, tylko nie u każdego się sprawdzą. Z reguły zaleca się, by węglowodany jeść rano i do obiadu, w połączeniu z białkiem i tłuszczami, a podwieczorek i kolacje już bardziej białkowo-tłuszczowe. Co to znaczy? Wieczorem bez pizzy, piwa i pieczywa, ale chude mięso, krewetki, tłuste ryby, jajka, wędliny i warzywa jak najbardziej. Wyjątek stanowią osoby, które wieczorem ćwiczą, wówczas także po treningu należy się spora porcja węglowodanów i dopiero ostatni posiłek białkowo-tłuszczowy.

CKM.PL: No i odwieczny pytanie, co do magicznej ostatniej godziny posiłku: która to godzina?
Justyna Mizera: Znów u każdego będzie to inna godzina, ale z reguły zaleca się, by było to na ok. 2-2,5  godziny przed snem. Wyjątek osoby trenujące wieczorem, bo jeśli skończy się trening o 24.00 i należy po nim zjeść by zregenerować mięśnie można nie czekać dwóch godzin na sen, ale położyć się od razu. To taki wyjątek od reguły pozwalający nam się wyspać.

CKM.PL: Jaką rolę w dietetyce odgrywa wiek – kiedy mężczyzna przeżywa swój szczyt biologicznych możliwości, a kiedy metabolizm zaczyna już stwarzać problemy i nie jest już tak łatwo spalać?
Justyna Mizera: Można być „niepełnosprawnym” dwudziestolatkiem, czyli zaniedbanym żywieniowo i fizycznie, który to po wejściu na drugie piętro ma zadyszkę, albo też czterdziestolatkiem w świetnej formie, który biega maratony. Wszystko zależy od tego jak się mężczyzna prowadzi. Ostatnio miałam klienta – 37 latek, przystojny, szczupły, ale palący dwie paczki papierosów i pijący dwa energetyki dziennie, bez regularnych posiłków i snu. Co z tego, że ma dobre geny, bo pomimo takich wykroczeń na swoim organizmie wygląda i czuje się super, jak w końcu zmogą go choroby, czy zawał serca. Przy takim trybie życia to niemal pewne! Co do tempa metabolizmu, to zaczyna on spowalniać już od 30-tego roku życia o kilka procent z każdą dekadą.

CKM.PL: A jakby pani widzi w procentach zestawienie diety z ćwiczeniami – co jest istotniejsze aby osiągnąć sportową sylwetkę? Można tyle ćwiczyć, że to co jemy nie będzie miało znaczenia dla utrzymania odpowiedniej wagi, czy możemy mało ćwiczyć ale jeść tylko dobre posiłki?
Justyna Mizera: 70% dieta 30% aktywność; oczywiście jak trenujemy, to żywieniowo można sobie na nieco więcej pozwolić, ale ciągłe grzechy dietetyczne nie pozwolą uzyskać „sześciopaka” na brzuchu.

CKM.PL: Piwny brzuszek? To wina piwa czy posiłków, które pochłaniamy delektując się tym  trunkiem?
Justyna Mizera: Trochę jedno i drugie. Piwo samo w sobie jest kaloryczne i wzmaga apetyt na słone przekąski, więc siłą rzeczy brzuch urośnie. Ponadto alkohol jest metabolizowany przez organizm w pierwszej kolejności, a to co zjemy w drugiej, więc jeśli pijemy przez pół nocy i cały czas coś jemy, to trawienie chipsów, orzeszków, czy schabowego przypadnie dopiero jak organizm poradzi sobie z alkoholem, stąd potem piwny brzuszek, a z rana podkrążone oczy i ogólne zmęczenie.

CKM.PL: I jak dietetyk patrzy na alkohol: można, nie można, są dawki i rodzaje alkoholu, które nie szkodzą, a kiedy jest to już przegięcie?
Justyna Mizera: Wszystko jest dla ludzi, także alkohol można przemycić, byle nie za często i nie za dużo. Nawet WHO (Światowa Organizacja Zdrowia) dla osób zdrowych przyzwala na spożywanie alkoholu, ale nie częściej niż 4-5 dni z rzędu i nie więcej niż 30g/dobę czystego alkoholu (mniej więcej 2 słabe drinki) w przypadku mężczyzn. Oczywiście na każdego może to inaczej zadziałać, więc nie zalecamy picia 5 dni z rzędu, jednak na alkohol można sobie pozwolić, jeden drink, czy lampka wina, nawet podczas diety nie powinny zaszkodzić.