Active

Czwartek 15.08.2013, Ostatni mohikanin

Doświadczony śpioch

Z Marcinem Różalskim, jednym z najlepszych zawodników MMA w Polsce, rozmawiamy o wszystkim, tylko nie o biciu się po głowach

rozal.jpg
Wal z grubej tuby

CKM: Masz jakieś nałogi?
Marcin Różalski: Miało nie być o walkach, a moim największym nałogiem jest trening. Drugi to spanie. Gdyby potrzebowali testera w fabryce łóżek, to śmiało mogę iść. Uwielbiam także piwo. No i tatuowanie się. Na moim ciele nie ma już wolnego miejsca.

CKM: Kiedy zrobiłeś pierwszy tatuaż?
Marcin Różalski
: Miałem wtedy 19 lat.

CKM: Na co, oprócz nowych dziar, wydajesz pieniądze?

Marcin Różalski: Lubię dobre buty, lubię też coś kupić swojej kobiecie. Jak zgłodnieję na mieście, to jem, nie jadę do domu wpierdalać kanapek. Żyję! Gdybym był bogaty, założyłbym fundację leczenia zwierząt. Ale sądzę, że w życiu będę bogaty raczej w doświadczenia niż w pieniądze (śmiech).

CKM: Kebab czy schabowy?

Marcin Różalski: Kotlety schabowe. Ale uwielbiam też dobre kebaby. Jem proste potrawy, mięso, ziemniaki, surówki, ogórki kiszone, pomidory, cebulę… Czasami zjem coś z arabskiej kuchni, bo jest pikantna i taka mięsista.

CKM: Jak spędzasz wolny czas?
Marcin Różalski: Śpię. Najbardziej lubię spać. Wolę za dnia, bo wieczorem mam problemy z zasypianiem. Potrafię iść przez miasto, usiąść na chwilę na ławce i zasnąć. Jestem też kinomaniakiem...


CKM: Najlepszy film, który ostatnio widziałeś?

Marcin Różalski: Z takich nowości to nic. Większości reżyserów już się wyczerpują pomysły. Ze starszych zapadł mi w pamięć „Londyński bulwar”. Film godny polecenia. Nie oglądam horrorów, bo zasypiam przy nich z nudów. Wolę filmy historyczne i thrillery, lubię też komedie, ale teraz trudno o dobrą.

CKM: Twój ideał kobiety?

Marcin Różalski: Moja narzeczona.

CKM: Jak się poznaliście?

Marcin Różalski: Poznaliśmy się kupę lat temu. Potem byliśmy w innych związkach, które się rozpadły. Ona jest po przejściach, ja jestem. Ona ma dekiel zryty i ja mam zryty. Dogadujemy się. Lubię kobiety perwersyjne. Ona jest. Ma ostre rysy twarzy, wyzywająco się ubiera. Kręci mnie. To jest kobieta, na którą czekałem całe życie.

CKM: Czekaj, powiedziałeś narzeczona? Będzie wesele?

Marcin Różalski: Wiesz, w naszym wieku nie mogę przecież powiedzieć, że dziewczyna. Narzeczona brzmi bardziej wyniośle.