CKM: Czekając na powrót do wielkich rajdów – nie zjeżdżasz czasem z głównej drogi, żeby pocisnąć na wertepach?
Adam Małysz:  Czasem mi się zdarza... Mam swoje prywatne auto treningowe – G1, którym jeżdżę w wolnym czasie. Ale tego wolnego czasu niestety mam mało, więc nie
bawię się nim tak dużo, jakbym chciał.

CKM: A czym się rozbijasz po asfalcie?
Adam Małysz: Jeżdżę Mercedesem GLE Coupé.

CKM: Gdybyś mógł „zamknąć się” na jakiś czas na skoczni, poćwiczyć, założyć narty, zrobiłbyś to ponownie?
Adam Małysz: Czasem korci, jak przy okazji ostatniej kampanii reklamowej, gdy siedziałem na belce na górze.

CKM: Taka filmowa wizja: jest ciemno, pusto, ale nagle cała skocznia się podświetla, odpychasz się i nabierasz rozpędu...
Adam Małysz: Czasem są sugestie kibiców, sponsorów, że mógłbym skakać podczas jakichś imprez. Ale to wymagałoby długich przygotowań. Nie da się, ot tak, założyć nart i skoczyć. Z pewnością nie zapomniałem jak to się robi, ale mógłbym nie wybić się z progu. Ważę teraz trochę więcej.

CKM: Mogę zapytać, ile ci się przytyło?
Adam Małysz: Na koniec kariery skoczka ważyłem 54 kilo, teraz prawie 70 kilogramów. Jem to, na co mam ochotę. Lubię np. kaczkę pieczoną z czerwoną kapustą, barszcz czerwony.

CKM: A kebaba też zjesz?
Adam Małysz: Jakby to powiedzieć... Z racji tego, że tyle lat prowadziłem sportowy tryb życia, mimo wszystko staram się odżywiać zdrowo i zwracam uwagę na to, co jem.

To tylko fragment naszego wywiadu z Adamem Małyszem. Więcej, m.in. to skąd się wzięły tegoroczne sukcesy polskich skoczków, przeczytasz w nowym numerze CKM (już w kioskach!).

Nowy CKM jest inny niż do tej pory: mamy nowy wygląd, więcej tekstów i więcej zdjęć gorących polskich modelek:

Kup CKM przez internet: czy jeden numer czy prenemureta – wysyłka gratis (i prezenty gratis)! Kliknij tutaj.