Zwolnili ratowniczkę, mimo że służba zdrowia nie wie, w co włożyć ręce

Ratowniczka medyczna opublikowała w sieci zdjęcie listu, z którego dowiedziała się, że straciła pracę. Szpital najprawdopodobniej podjął taką decyzję po tym, jak kobieta opisała dosadnie 18-godzinną kwarantannę w karetce.


Marta Kołnacka ratowniczka medyczna z Warszawy jakiś czas temu opisała na Facebooku, jak wraz z dwoma kolegami musieli spędzić 18 godzin w karetce po tym, jak ich pacjent zataił, że może mieć koronawirusa:

UWAGA !!!!
jestem zespołem Warszawskiego Pogotowia Ratunkowego z kwarantanny, czekam wraz z 2 kolegami z zespołu 18h na wyniki Naszego pacjenta, który zataił informację lub dyspozytor po prostu nie zapytał.... KORONA CZY NIE KORONA....
Wiecie co zabawne.... że mamy czekać te 18h w karetce.... od 5h NIKT nie przyszedł zapytać nas o to, czy mamy co jeść i pić... wyznaczono nam toaletę w budynku, gdzie może skorzystać z toalety – warunki KRYTYCZNE...
Gdyby nie nasi koledzy, którzy zaoferowali pomoc w dostarczeniu jedzenia i picia to byłoby krucho. BARDZO WAM DZIĘKUJEMY
Jesteśmy traktowani jak BYDŁO...
Mamy karetkę gdzie mamy żyć do 8 rano... Pozostawieni sami sobie....
To my codziennie wsiadamy do Karetek, aby dawać Wam poczucie bezpieczeństwa A w razie potrzeby ratować...
PACJENCIE, NIE OSZUKUJ...
DYREKTORZE, TRAKTUJ NAS JAK LUDZI A NIE GÓWNO...
Jak tak dalej pójdzie, zaraz nie będzie komu wsiadać do Karetek, bo nikt nie będzie chciał w takich warunkach, gdzie nie zabezpieczają nic....



SPRAWDŹ: Nowy obowiązek. Rządowa aplikacja "Domowa kwaratanna"

Na drugi dzień dowiedzieliśmy się, że kwarantanna w karetce trwała w sumie 34 godziny.

Od niefortunnej akcji służb ratowniczych minęły 2 tygodnie, a kobieta opublikowała kolejny post. Tym razem opisała równie bulwersującą sytuację:

Witam, chciałam Was poinformować, że dziś odebrałam pismo LISTOWNE, że dnia 24.03 została rozwiązana ze mną umowa z miesięcznym okresem przez pogotowie, jakoś dziwnie nie wiem, czy pamiętacie, ale 16.03 publikowałam post dot. kwarantanny. Dziwny zbieg okoliczności ? Co o tym myślicie ????
Ja się czuje znów potraktowana jak... eh...
Bardzo Wszystkim dziękuję za miło spędzone prawie 7 lat....
Udostępniamy....



Oba posty wywołały w internecie ogromne poruszenie. Nie dość, że ratownicy narażają swoje życie i zdrowie, mając bezpośredni kontakt z zarażonymi, to za poświęcenie i mówienie głośno o zaistniałem sytuacji, tracą pracę – mimo że w teraz w szpitalach przyda się każda para rąk. Jak tak dalej pójdzie rzeczywiście "nie będzie komu wsiadać do karetek".


Dodał(a): Konrad Siwik / fot. Facebook Czwartek 02.04.2020