Zrywanie więzów

Zostałeś zatrzymany wbrew własnej woli? Zobacz jak oswobodzić ręce z opasek zaciskowych, którymi możesz zostać spętany
jak uwolnić się z opasek zaciskowych


W miejskiej dżungli panoszy się coraz więcej drapieżników, a walka o terytorium i wpływy niesie za sobą śmiertelne żniwo. Żeby nie zostać ofiarą bezlitosnych krwiopijców, musisz wiedzieć jak się bronić lub, jeśli już cię pojmali, jak się oswobodzić.

Zakładamy scenariusz, w którym złoczyńcy porywają cię i krępują. Pętanie taśmą jest niepraktyczne i każdy bandyta wie, że jest najmniej trwała. Wystarczy ostra krawędź i zrywasz więzy. Zważywszy na poziom zaawansowania i inwestowania w sprzęt, najpewniej rozbójnicy użyją opasek zaciskowych. Są tanie, ale i mocne. Do kajdanek potrzebny jest klucz i są droższe. A te plastikowe paski można przeciąć. Jeśli jest się złym gościem oczywiście, bo tobie, jako zakładnikowi, nie wolno tego robić. Tym bardziej, że nieudolna szarpanina zwróci na ciebie uwagę, a przy okazji przepiłujesz sobie przeguby.

Oczywiście prezentowane metody na zrywanie opasek zaciskowych dotyczą sytuacji, kiedy jesteś zatrzymany wbrew swojej woli i bez wątpienia wbrew prawu. Nie stosuj tych instrukcji, jeśli zostałeś zatrzymany przez służby mundurowe.

Jeśli zostałeś związany z rękoma z przodu, to oswobodzenie nie powinno ci sprawić większego problemu. Jeśli źli ludzie zostawili ci trochę luzu na przegubach, to najlepiej będzie jak zaciśniesz więzy jeszcze bardziej. Zgadza się – zaciśniesz. Im ciaśniej opaska przylega do ciała, tym łatwiej będzie się jej pozbyć. „Zamek”, czyli mechanizm zaciskowy musisz ustawić na górze. Teraz unieś obie ręce i energicznym ruchem machnij nimi w dół, tak by dłonie zatrzymały się na brzuchu, jednocześnie próbuj złączyć łopatki i „zawinąć” przedramiona na żebrach. Gotowe! Teraz jak najszybciej oddal się z miejsca przetrzymywania w poszukiwaniu pomocy.




Niektórzy bandyci uważają się za bardziej sprytnych i krępują cię z rękoma z tyłu. Możesz mieć wrażenie nieporadności, bo nie widzisz spętanych dłoni, ale nie panikuj. Zasada jest bardzo podobna jak przy poprzedniej metodzie. Unosisz ręce do góry i szybkim ruchem uderzasz nadgarstkami w kość ogonową. Pamiętaj, by przy zamachu biodra pozostały na swoim miejscu, czyli lekko wypięte. W ostatniej fazie próbuj pchaj ramiona do przodu, jak gdybyś chciał je złączyć z przodu klatki piersiowej.



Trzeci wariant rozwiązuje problem obezwładnienia dwiema opaskami. Tu również najlepiej zacisnąć je jak najmocniej na przegubach. Ważne, by „zamki” znajdowały się w jednym miejscu na górze. Wymach z przodu lub z tyłu i znów cieszysz się wolnością!



Dodał(a): gianni Poniedziałek 29.04.2013