Zostań oficerem obrony planetarnej!

NASA szuka człowieka. Nazwa stanowiska? Dumna i zobowiązująca – oficer obrony planetarnej. Czy nie brzmi to jak praca marzeń każdego małego chłopca (i dużego zresztą też)? Jak dla nas – brzmi.
iStock-458097145.jpg

Ludzka ekspansja w przestrzeń kosmiczną trwa. Odkrywamy coraz to odleglejsze planety i gwiazdy, a nasze sondy docierają w coraz to odleglejsze zakątki Układu Słonecznego. Coraz częściej wysyłane są także różne statki na misje kosmiczne, które później wracają z powrotem na Ziemię. 

Oznacza to więc, że z każdą kolejną wyprawą wzrasta prawdopodobieństwo, że na naszą planetę (lub do kosmosu) przedostaną się różne niebezpieczne substancje, zanieczyszczenia lub po prostu zwykłe śmieci. Dlatego też NASA potrzebuje człowieka, który ogarnie cały ten bajzel. W tym celu rozpoczęła rekrutację na stanowisko oficera obrony planetarnej.

Czy to nie brzmi jak spełnienie największych marzeń każdego chłopca, który kiedykolwiek jarał się Gwiezdnymi Wojnami? Naszym zdaniem brzmi, i to bardzo. Co prawda ów oficer nie będzie stawał w szranki z przybyszami z odległych galaktyk w obronie naszej planety, ale jego funkcja, choć mniej seksowna, wciąż jest ważna, bo dotyczy dbania o bezpieczeństwo Ziemi.

Do obowiązków oficera ma bowiem należeć nadzorowanie i kontrolowanie, czy sprzęt wracający z kosmosu nie stanowi biologicznego zagrożenia dla Ziemi, oraz przewidywanie zagrożeń i proponowanie strategii działania, w razie problemów z daną misją kosmiczną. Oficer ma także dbać o to, by żadne ziemskie zanieczyszczenia nie przedostały również na inne planety. Za to wszystko ma zaś otrzymać wynagrodzenie w wysokości niemal 200 tys. dolarów rocznie (716 tys. zł).

Wydaje się więc, że warto. Choćby i dla samych wytrzeszczonych oczu ludzi, którzy zobaczyliby wizytówkę.

ZOBACZ TEŻ NIEZIEMSKĄ DZIEWCZYNĘ!





Dodał(a): Jakub Rusak/ fot. istock.com Piątek 04.08.2017