Znaleziono 1800-letnie „graffiti” przedstawiające penisa

Choć osiemnaście wieków temu nie było smartfonów ani nawet piwa w puszkach, to ludzie byli dokładnie tacy sami.
mhn3pef3opj21.jpg

Nieważne, czy jesteś śmiesznym studenciakiem na wykładach w 2019 roku, czy rzymskim legionistą stacjonującym w północnej Brytanii w okolicach 120 roku n.e. – kiedy będziesz znudzony, to dla żartów zaczniesz rysować męskie przyrodzenie. I nie ma zmiłuj.

A wiemy to dzięki własnym doświadczeniom studenckim i archeologom z Uniwersytetu w Newcastle, którzy ostatnio zapuścili się w głąb kamieniołomu u podnóża pozostałości muru Hadriana – rzymskiej konstrukcji obronnej zbudowanej w II wieku n.e. z rozkazu cesarza Hadriana właśnie.

Wielki wał miał ochraniać rubieże rzymskiego imperium przed najazdami plemion barbarzyńskich, ale najwyraźniej plemiona te niezbyt często zapuszczały się w te okolice, bo Rzymianie musieli naprawdę potwornie się nudzić. Bo jak inaczej wyjaśnić znalezisko w postaci wyrytego w murze gigantycznego fallusa? Zresztą nie tylko fallusa, bo ściany w tej części wału są ozdobione także różnymi łacińskimi inskrypcjami, a nawet karykaturą oficera prawdopodobnie odpowiedzialnego za naprawy muru.

Jajogłowi są naturalnie zachwyceni tymi odkryciami i zamierzają dalej przeczesywać kamieniołom przy użyciu różnych technologii, by odkryć inne tego typu starożytne graffiti (i pewnie znajdą jeszcze kilka wyrytych penisów). Nam natomiast wystarczy tylko to, by stwierdzić, że ludzkość przez niemal 2 tys. lat nie zmieniła się w ogóle.

Dodał(a): Jakub Rusak/ fot. Newcastle University Wtorek 05.03.2019