DC Cannabis Coalition od 2013 roku walczy o nowelizację ustaw dotyczących zażywania marihuany w Ameryce. Członkom organizacji udało się już dzięki Inicjatywie 71 doprowadzić do zalegalizowania posiadania dwóch uncji trawki w stanie Waszyngton. Teraz postanowili dalej walczyć o swoje prawa i w specyficzny sposób uczcić zajęcie gabinetu owalnego przez nowego, wybranego w listopadzie 2016 roku prezydenta. 20 stycznia podczas przemowy inauguracyjnej Donalda Trumpa chcą rozdać 4200 jointów.
I o ile plan wręczenia skrętów ludziom, którzy zbiorą się, aby wysłuchać orędzia Trumpa pod tytułem „Patrzcie co oni tutaj robią?” mieści się w granicach obowiązującego prawa, to co członkowie organizacji zamierzają zrobić później już nie do końca. Dokładnie po 4 minutach i 20 sekundach przemówienia, chcą zachęcić ludzi, aby odpalili wręczone im prezenty. Każdy kto to zrobi ryzykuje bycie pociągniętym do odpowiedzialności prawnej.
Zbiorowy haj powstrzymać może jedynie sam
Donald Trump. Jak czytamy na stronie internetowej organizacji, pomysłodawcy zrezygnują ze swojego planu, o ile prezydent elekt wypowie się za całkowitą legalizacją miękkiego narkotyku we wszystkich 50 stanach. Jest to mało prawdopodobne, gdyż stanowisko prokuratora generalnego w nowym rządzie ma objąć senator Jeff Session. Polityk znany jest ze swojego restrykcyjnego podejścia do miękkiego narkotyku. Może ten protest sprawi, że zmieni zdanie.
Myślicie, że u nas przeszłyby podobne pomysły na protesty? Czy nie jest to wskazówka dla polskich polityków w jaki sposób zdobyć głosy wyborców? Może kiedyś się o tym przekonamy, a tymczasem God bless America!