Zalane dziki

To była jedna z najśmieszniejszych akcji ratowniczych - przyznali lokalni strażacy, tuż po uratowaniu dzików topiących się w gorzelni

shutterstock_206839765.jpg

Kiedy w środku nocy strażacy dostali zgłoszenie o dzikach topiących się w gorzelni, musieli być lekko zdziwieni. Nam jednak to wcale nie wydaje się niezwykłe. Kto by bowiem nie chciał wybrać się na nocną wycieczkę do miejsca, w którym produkuje się święte krople? Najwyraźniej dziki również gustują w napojach wyskokowych.

Stadko liczące 18 dzików najprawdopodobniej najpierw najadło się słodu, który wykorzystuje się do produkcji alkoholu. Po tej degustacji zwierzęta zapewne straciły kontrolę nad swoim życiem i wpadły, jeden po drugim, do zbiornika z wodą. Żeby je wyciągnąć, ratownicy z Siedlec, OSP Zbuczyn i OSP Krzesk potrzebowali dwóch godzin. Jak sami przyznali, to była najśmieszniejsza akcja w ich życiu, bo Pijane dziki motały się w zbiorniku i przez długi czas nie dało się ich zapędzić w jedno miejsce.

Akcja zakończyła się o 3.00 w nocy. Zwierzęta najprawdopodobniej wciąż leczą kaca.


Dodał(a): BJ, fot. FameFlynet Piątek 10.10.2014