Zaginiony mężczyzna pomógł w poszukiwaniach... samego siebie

Niektóre imprezy są aż za dobre, przez co podczas ich trwania goście niekiedy decydują się na wyjście i odetchnięcie, by potem wrócić i mieć siły na dalszą zabawę. Gorzej, gdy nie wezmą ze sobą telefonu i potem trzeba ich szukać. Jeszcze gorzej, gdy do akcji wkracza policja, a zaginiony się odnajduje i zaczyna im pomagać.
forest-g14f118804_1280.jpg

Sprawa miała miejsce w Turcji i została opisana przez Daily Sabah. Mężczyzna zniknął z imprezy bez słowa wyjaśnienia i przez kilka godzin nie dawał znaku życia. Z racji tego, że wszystko działo się w lesie, zaniepokojeni kumple postanowili zgłosić sprawę na policję.
Niedługo później na miejscu pojawili się funkcjonariusze i rozpoczęli akcje poszukiwawczą. Policjanci bazowali wyłącznie na opisie wyglądu zaginionego. Podzielili się na grupy i poszli do lasu, by go szukać. Niedługo potem mężczyzna się znalazł, jednak to on wykonał do tego pierwszy krok. Zwyczajnie dołączył do jednej z grup.

Na szczęście po kilku chwilach mężczyzna został rozpoznany przez jednego z kolegów, który na moment odłączył się od grupy. 

"Zaginiony" facet został odwieziony przez funkcjonariuszy do domu, a jego kumple będą musieli liczyć się z zapłaceniem grzywny za nieuzasadnione wezwanie pomocy i zorganizowanie akcji poszukiwawczej.

Jaki płynie z tego morał? Gdy postanowicie "zniknąć" na kilka godzin z imprezy, lepiej byście mieli przy sobie telefon. Inaczej, jeśli kumple was nie dadzą rady odnaleźć, może to zrobić policja.


Dodał(a): Konrad Klimkiewicz Piątek 08.10.2021