Zabawa w potrącenie

Dzieci w USA znalazły sobie nową zabawę: wbiegają na ulicę prosto pod jadący samochód, zmuszając kierowcę do gwałtownego hamowania. Wszystko po to, by przetestować swoją odwagę.
potrącenie.JPG

Rodzice zawsze narzekają na wybryki swoich nastoletnich dzieci. A to że zerwały się ze szkoły i piły tanie wińsko u kumpla, który miał wolną chatę, a to że próbowały palić szlugi na przerwach w szkolnej łazience, a to że jeszcze robiły inne dziwne rzeczy, które zdarza się nastolatkom robić.

Ja nie jestem rodzicem. Sądzę jednak, że gdybym nim był, to sto razy bardziej wolałbym sam kupić swojemu dziecku flaszkę jabola niż pozwolić mu bawić się w to, w co bawią się dzieciaki w East Hampton w amerykańskim stanie Connecticut.

Jest to tak zwana gra w „kurczaka”. Ma ona wiele odmian, za każdym razem jednak cel jest podobny: chodzi o to, by pokazać, że ma się jaja i jest się odważnym, po prostu ryzykując swoje życie. W East Hampton ta „wspaniała” zabawa przybrała jednak bardzo na sile i zmieniła się w plagę.

Otóż odmiana z Connecticut polega na tym, że dzieciaki umyślnie wbiegają pod koła rozpędzonych samochodów lub kładą się w nocy na środku drogi tak, żeby kierowca zobaczył ich na swojej drodze w ostatniej chwili. Potem pozostaje zacisnąć zęby, zamknąć oczy i czekać czy kierowca zdoła wyhamować czy nie, ale broń boże nie uciekać.

WFSB 3 Connecticut

Dorośli mieszkańcy miasta, regularnie jeżdżący samochodami są po prostu przerażeni. Nigdy bowiem nie wiedzą czy jakiś dzieciak nagle nie właduje im się przed maskę dla zabawy.

Jeśli więc kiedyś będziecie narzekać na drobne i typowe wybryki Waszego dziecka, to pamiętajcie o jednym – zawsze może próbować zabić się pod kołami przypadkowego samochodu. Ot tak, dla zabawy.



Dodał(a): Jakub Rusak/ fot. YouTube Środa 03.08.2016