Zabawa uryną

Monitor z transmisją meczu nad pisuarem już się opatrzył.
toylet.jpg


Kiedy wszystko dookoła jest interaktywne, np. zestaw audio w twoim wozie, czy mapy centrów handlowych, to nie dziwi nas, że ultra elektroniczni Japończycy wymyślili pisuar reagujący na strumień moczu.
Czujnik strumienia, umiejscowiony w muszli, wyczuwa siłę z jaką sikasz oraz ilość oddanego płynu. To jest twój prawdziwy oręż w mierzeniu się z innymi facetami (sorry, wersji dla kobiet nie przewidziano).

Zasad jest prosta – podchodzisz, rozpinasz rozporek, robisz swoje i obserwujesz czy twoja uryna zapewni ci zwycięstwo w jednej z czterech gier. Pierwsza z nich, Mannequin Pis, pisuar mierzy objętość oddanego moczu. Druga gra polega na starciu się z facetem, który korzystał z przybytku ostatni. Jeśli ciśnienie i ilość płynu będzie silniejsza od poprzednika, twój zawodnik wypuści z nosa większą wiązkę mleka (!) i zrzuci przeciwnika z ringu. W trzeciej liczy się parcie – parcie na porcelanę. Im bardziej intensywny strumień, tym szybciej zmyjesz graffiti z wirtualnej ściany. Czwarta potyczka jest najbardziej przyjemna i wdzięczna. Musisz tak z siebie wyduszać mocz, by odpowiadający za jego siłę wiatr zdmuchnął spódniczkę zawstydzonej Japonce na ekranie.



Czekamy aż w Polsce zawiśnie taka porcelanowa zastawa, bo reklamy jogurtów i centrów handlowych męczą w klubowych toaletach. Nawet jak już się nam rozmazuje obraz.

Dodał(a): gianni Piątek 25.05.2012