Za szybko przywitał nowy rok i walczył na ulicy ze smokiem

Mężczyzna pomylił daty i postanowił już teraz przywitać nowy rok. Impreza jednak wymknęła się spod konsoli i facet chciał wrócić do domu. Wszystko byłoby dobrze, gdyby nie to, że po drodze zaatakował go smok. Taką wersję przedstawił funkcjonariuszom, którzy znaleźli go na środku ruchliwego skrzyżowania.
facet smok.jpg

Na pierwszy rzut oka może się wydawać, że wiekowy Fiat nie ma zbyt wiele wspólnego z mityczną istotą. Okazuje się, że pod wpływem emocji (a także różnych substancji) można jedno z drugim pomylić. 28–latek z Żabieńca przechodził przez ulicę i, jak twierdzi, stanął oko w oko z potworem. Wybił więc łokciem wszystkie szyby w Fiacie i kilkukrotnie kopnął samochód. Za pierwszym smokiem, pojawiały się kolejne.

Te jednak unikały konfrontacji z mężczyzną. Dopiero ten niebieski z syreną na grzbiecie zatrzymał się obok agresora. Gdy 28–latek go zobaczył, nagle spoważniał i zrozumiał swój błąd. Policjantom tłumaczył, że pomylił Fiata z groźnym smokiem i dlatego wybił w nim szyby. Powiedział także, że wraca z imprezy sylwestrowej i zdążył już powitać 2021 r.

28–latek pojechał z funkcjonariuszami na komisariat. Badanie alkomatem wykazało, że mężczyzna miał prawie 2 promile alkoholu w organizmie. Pobrano także próbki jego krwi by stwierdzić, czy był pod wpływem narkotyków. Nie, żebyśmy się znali, ale po wódce raczej nie widzi się smoków. Facet stanie teraz przed sądem i jeżeli okaże się, ze zażywał nielegalne substancje, grozi mu nawet 5 lat pozbawienia wolności. 

Taki smok przydałby się po świętach przy lodówce. Ciężko podjadać wieczorem, kiedy jest to równoznaczne z konfrontacją z bestią. Być może właśnie wynaleźliśmy dietę–cud. Trzeba tylko się dowiedzieć, co dokładnie brał 28–letni rycerz. 


Dodał(a): Konrad Klimkiewicz / KPP Piątek 04.12.2020