Za potrzebą do banku!
Bank ma obowiązek użyczenia swojej toalety klientowi, kiedy ten o to poprosi - takie stanowisko przyjął Sąd Najwyższy rozstrzygając sprawę 85-letniego emeryta, któremu w 2009 roku pracownicy warszawskiego oddziału banku PKO SA odmówili użyczenia swojego klozetu. Poszkodowany otrzymał 7,5 tysiąca odszkodowania!
Bankomat wypłacał dwa razy więcej pieniędzy!
Józef Głuchowski złożył skargę do sądu, po tym jak pracownicy zlekceważyli jego prośbę o możliwość skorzystania z kibelka. Rzecz działa się w Błękitnym Wieżowcu znajdującym się przy Pl. Bankowym. Mężczyzna z drwiącymi komentarzami został odesłany do metra lub pobliskiej kawiarni. Tłumaczono mu, że publicznej toalety w banku nie ma, a pracownicza nie jest dla klientów. Kiedy panu Józefowi udostępniono w końcu szalet, było już za późno. Dodatkowo w pomieszczeniu nie było światła i trzeba było z niego korzystać przy otwartych drzwiach. W efekcie emeryt się pobrudził, a miarka się przebrała. Sprawa toczyła się o naruszenie dóbr osobistych.
Choć bank chciał na początku oddalenia pozwu, a jego przedstawiciele podkreślali, że świadczą usługi finansowe, a nie prowadzą publicznych toalet, finalnie stanęło po myśli pana Józefa. PKO SA musi przeprosić powoda oraz zapłacić mu 7,5 tysięcy zadośćuczynienia. Rozstrzygnięcie jest ostateczne.
A morał z tego taki, że teraz już wiesz, gdzie masz iść, kiedy zostaniesz "przyparty do muru."