Z kwarantanny uciekł na ryby. Sam został złowiony przez… krokodyla

Nie tylko Polacy nie potrafią wysiedzieć spokojnie w domu. Pewien mieszkaniec Rwandy miał dość kwarantanny i poszedł łowić ryby. Ostatecznie sam stał się obiektem łowów krokodyla.
karma krokodyla.jpg

Władze Rwandy, podobnie jak polski rząd, podjęły decyzję o wprowadzeniu kwarantanny. Było to spowodowane tym, że z końcem ubiegłego tygodnia na terenie kraju liczba zakażonych wzrosła do 40 osób.

Nie każdemu podoba się zakaz wychodzenia z domu. Pewien niesubordynowany mężczyzna zlekceważył postulat władz i zamiast siedzieć spokojnie w mieszkaniu, postanowił wybrać się na ryby. Nie spodziewał się niebezpieczeństwa czyhającego za rogiem… i nie chodzi tu o koronawirusa.

SPRAWDŹ TO: Złamał kwarantannę. Wyszedł po flaszkę i zasnął

Podczas gdy Rwandyjczyk łowił ryby, sam stał się obiektem łowów krokodyla. Drapieżnik porozrywał jego ciało na kawałki, po czym je zjadł. Jedynym śladem po mężczyźnie, były fragmenty zwłok, które odnaleziono przy rzece Nyabarongo. O incydencie poinformowała Alice Kayitesi, burmistrz prowincji Kamonyi – donosi BBC.

Tamtejsze władze przekazały także informację, że zjedzony mieszkaniec był jednym z nielicznych, który notorycznie ignorował zalecenia władz i łamał kwarantannę. W końcu dorwała go karma i sam stał się karmą dla krokodyla.


Dodał(a): Konrad Siwik / fot. pixnio Czwartek 26.03.2020