Z imprezy techno do klasztoru w Krakowie. Tańczył rozebrany na ołtarzu

Niedobór koncertów i festiwali może odbić się na naszym zdrowiu psychicznym. Tym bardziej, jeśli w końcu uda nam się dostać na upragniony melanż. Przekonał się o tym gość, którego impreza poniosła do takiego stopnia, że tańczył na ołtarzu i skończył w psychiatryku.
ołtarz.png
Imprezy techno mają to do siebie, że niektórzy ich uczestnicy lubią dodać sobie energii do tańca oraz euforii za pośrednictwem różnych psychoaktywnych substancji. Gość festiwalu Egodrop Rave OA, który odbył się w okolicy tynieckiego klasztoru, chyba jednak przesadził z używkami.

Po skończonym całonocnych ravie najwyraźniej nie miał dość wrażeń. A że w pobliskiej świątyni odbywał się koncert Krakowskiego Kwintetu Harfowego i organisty Dariusza Bąkowskiego-Koisa postanowił urządzić sobie afterparty. Ubrany tylko w spodenki wszedł na prezbiterium, po czym zaczął tańczyć, a ostatecznie wskoczył na ołtarz i stanął krzyżem.

Sprawdź: Ksiądz “wyjaśnia” policjantów. “Ja się pana boję jako przestępcy”

Przebieg tego kuriozalnego zdarzenia opisał “Gazecie Krakowskiej” Brat Grzegorz Hawryłeczko, rzecznik Opactwa Benedyktynów w Tyńcu:
“Rozebrany do pasa mężczyzna wszedł do prezbiterium, gdzie znajdowali się muzycy, w trakcie występu: przechadzał się po nim, stał przez chwilę przy tabernakulum, potem zaś wszedł na ołtarz, przygotowany do odprawienia Mszy Świętej wieczornej. Zmusiło to wykonawców do przerwania koncertu. Mnich, który zaraz zjawił się na miejscu, próbował wyprosić mężczyznę z kościoła, lecz kontakt z nim był utrudniony: mężczyzna wpadał w skrajne stany emocjonalne i nie chciał pozostać w jednym miejscu. Mnich wezwał policję, która po przyjeździe skuła go i wezwała karetkę; ta według naszych informacji zabrała go na obserwację do szpitala”.

Zobacz nagranie z kościoła:


Miejski radny Marek Sobieraj uważa, że półnagi imprezowicz urwał się z festiwalu Egodrop Rave OA. Odbywał się on na prywatnej posesji oddalonej o ok. 500 m od świątyni. W interpelacji do prezydenta Tyńca napisał, że “Uczestnicy imprezy – jak można było zaobserwować – byli często pod silnym wpływem narkotyków i alkoholu. Jeden z uczestników wtargnąwszy do świątyni Opactwa, sprofanował jej ołtarz, tańcząc na nim rozebrany”.

Sobieraj w imieniu swoim, mieszkańców Tyńca, Piekar oraz Ojców i Braci Benedyktynów, zaapelował także “o całkowity zakaz wydawania zgody na takie imprezy w okolicy Tyńca, a także skierowanie odpowiednich służb w miejsce imprezy w celu przeszukania terenu na ewentualność pozostawienia niebezpiecznych substancji i przedmiotów”.

Intruz, który zakłócił kościelny koncert, trafił do psychiatryka. Jeśli okaże się, że był poczytalny, może zostać wytoczony mu proces za obrazę uczuć religijnych. Jednak przed tym czeka go jeszcze długa spowiedź.



Dodał(a): Konrad Siwik / fot. youtube Poniedziałek 31.08.2020