Wypicie tylko jednego „energetyka” może zwiększyć ryzyko zawału lub udaru

I nie, nie chodzi o jednego dziennie przez jakiś czas. Wystarczy po prostu jedna puszka napoju energetycznego, by narazić się na całkiem realne niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia.

iStock-516623034.jpg


O tym, że picie energetyków to kiepski pomysł, pisaliśmy już przy okazji artykułu, w którym odradzaliśmy łączenia ich z gorzałą. Ale teraz nie zająkniemy się nawet słowem o wódzie, bo z najnowszych badań naukowców z Uniwersytetu w Teksasie wynika, że nawet sam, czysty napój energetyczny to dla twojego organizmu dietetyczne zabójstwo, które może doprowadzić do ataku serca lub udaru mózgu.

Naukowcy ze wspomnianego uniwerku przebadali 44 studenciaków około dwudziestki, niepalących i zdrowych. W badaniu jajogłowi sprawdzali „przepustowość” naczyń krwionośnych, których zwężenie jest jedną z przyczyn udarów i zawałów, przed wypiciem napoju energetycznego i 90 minut po jego spożyciu.

Okazało się, że w czasie tych 90 minut w przypadku każdego z badanych wypicie ok. 600 ml „energetyka” skutkowało zwężeniem światła naczyń krwionośnych niemal o połowę. A od tego droga do ataku serca już niedaleka, zwłaszcza u ludzi, którzy przeżyli nieco więcej lat niż wspomniani studenci.

Z kolei inne badanie przeprowadzone na osobach w wieku od 12 do 24 lat Uniwersytecie Waterloo w Ontario pokazało, że aż 55 proc. tych osób po wypiciu energetyka przyznało się do odczuwania bóli w klatce piersiowej, wymiotów, a nawet drgawek. Wniosek jest jeden. Tego typu napoje może i są w miarę smaczne i pobudzają, ale na pewno ich picie nie działa na waszą korzyść. Znacznie lepiej i zdrowiej strzelić sobie czarną kawę.


Dodał(a): Tomek Makowski/ fot. istockphoto.com Środa 07.11.2018