Wszyscy jesteśmy Jadwigami, czyli 4 powody, dla których Polska pokochała "Panią z sanepidu"

Jadwiga Caban-Korbas zupełnie niechcący stała gwiazdą internetu. Swojska dyrektor sanepidu podbiła serca Polaków i stała się promyczkiem słońca w szarej, polskiej rzeczywistości.
sanepid.JPG

O istnieniu pani dyrektor słubickiego sanepidu dowiedziałem się oczywiście z Facebooka. Znajoma umieściła post, w którym informowała, że w nadodrzańskim mieście nie tyko pojawił się koronawirus, ale też odkryto „kolorowego ptaka, który łączy cechy gatunkowe Violetty Villas, Krystyny Jandy i kogoś jeszcze”. Po takiej rekomendacji nie mogłem odmówić sobie przyjemności obejrzenia nagrania, którym Jadwiga Caban-Korbas podbiła internety.



Kiedy na mojej twarzy zaschły łzy śmiechu, pierwszą rzeczą, o której pomyślałem, było „hej, ale to jest naprawdę fajna babka”. I okazało się, że nie jestem w tym myśleniu osamotniony. Choć część internautów – w tym spore grono moich znajomych – zarzucało pani Jadwidze wyjawienie zbyt wiele szczegółów z życia prywatnego chorego mężczyzny, to większość była zachwycona show, które zaserwowała dyrektorka najsłynniejszego polskiego sanepidu.

Bo był w tym wszystkim rodzaj prawdy, której potrzeba nam dziś bardziej, niż jakiejkolwiek maseczki ochronnej. Filmik z konferencji prasowej odtwarzałem kilkadziesiąt razy, podpisałem się pod petycja przeciwko odwołaniu dyrektorki, śledziłem każdego newsa, który pojawiał się o tej – jakże barwnej – postaci. I całe to zamieszanie doprowadziło mnie do kilku istotnych wniosków:

1. Każdy zna kogoś takiego jak pani Jadwiga
Rozejrzyj się, to może być twoja mama, siostra albo ciocia. Osoba, która codziennie robi swoja robotę i najwyraźniej się na niej zna, skoro wykonuje ją przez 30 lat. Do tego jest ekstremalnie kolorowa, nieco oderwana od rzeczywistości i mówi szybciej niż myśli, ale jest w tym wszystkim życzliwa i zwyczajnie nie da się jej przypisać złych intencji. Przecież nie da się kogoś takiego nie lubić! Moje serce pani Jadwiga zdobyła stwierdzeniem, że „przez cały czas się martwiła, czy ten pacjent przeżyje”. Chyba każdy, kto korzysta z publicznej służby zdrowia, wie, że troskliwy i empatyczny to nie są przymiotniki, którymi da się logicznie opisać stan polskiej opieki medycznej.

2. Każdy ma prawo do tremy
Cały komizm sytuacji wynikał z niedostosowania języka do sytuacji, w której przyszło przemawiać naszej bohaterce. Ubrana w bajeczne okulary, stojąc na tle państwowej i unijnej flagi użyła języka, który nijak miał się do sytuacji. Jak sama potem wyjaśniła, jej celem było uspokojenie mieszkańców i chciała mówić tak, żeby została zrozumiana. A teraz zwizualizuj sobie siebie albo wspomnianą wcześniej mamę lub ciocię, które muszą zabrać głos w dość palącej sprawie przed kamerami. Jesteś w stanie wyobrazić sobie wszystkie wtopy, które byłyby w stanie zaliczyć w ciągu 10-minutowego wystąpienia? Z perspektywy kogoś, kto nie może przeżyć dnia nie zaliczając konkretnej gafy, nie umiem wyliczyć, ilu ludzi obraziłbym zupełnie niechcący, kiedy nagle postawiono by mnie przed kamerami.

3. Obrazowość mówienia
Pani Jadwiga oprócz licznych dygresji jest także mistrzynią metafory, a poszczególne cytaty z jej wypowiedzi, mogłyby równie dobrze znaleźć się w skryptach dobrej polskiej komedii (czyli mniej więcej z okresu przed narodzinami Małgorzaty Sochy i innych tworów aktoropodobnych). „Cybinka wygląda jakby ją koroniki zżarły” wcale nie oznaczało, że miasteczko jest brzydkie, tylko że sklepy świecą pustkami, bo ludzie wpadli w panikę. „Nie całujcie się z nikim, kto nie jest mężem” – co w tym niewłaściwego. Pani Jadwiga szarżuje językiem jak Matejko pędzlem i za to ją podziwiam. 

4. Bo taka jest Polska
Łatwo jest zarzucić komuś, że był niestosownie ubrany, wypomnieć wiek czy zbyt krzykliwe dodatki. Ale taka właśnie jest Polska – kolorowa, niedopasowana, trochę przaśna, ale w tym wszystkim ekstremalnie szczera i dobra. Chciałoby się wierzyć, że każdy, kto zajmuje istotne stanowisko będzie się wypowiadał z "elokwencją" prezenterki telewizji śniadaniowej, ale rzeczywistość wygląda zupełnie inaczej. Choć bardzo chcielibyśmy myśleć, że nasz kraj wygląda jak kardy z TVN-owskiego serialu, to prawda jest taka, że Polsce i Polakom bliżej do postaci z obrazów Jerzego Dudy-Gracza aniżeli do wymuskanych obrazków z telewizji.

I na tym polega sekret pani Jadwigi. Przypomniała nam, że wszyscy jesteśmy tacy sami – mylimy się, mieszkamy w blokach (nawet jeśli deweloperzy nazywają je apartamentowcami), jemy pomidorową na niedzielnym rosole i czasami powiemy coś nie na temat. Po prostu wszyscy jesteśmy Jadwigami. 

ZOBACZ GALERIĘ: DZIEWICA MOBILNA I INNE PRODUKTY. ZNANE MARKI PO POLSKU




Dodał(a): Adam Barabasz / fot. YouTube Poniedziałek 09.03.2020