'Wojownik MDMA', czyli dlaczego Jaś Kapela jest nam tak potrzebny

Znawcy poezji z nas żadni, co do tego chyba nikt nie ma wątpliwości. W przypadku 'Wojownika MDMA' wykraczamy jednak poza twórcze ramy i balansujemy na granicy życia celebrytów, momentami nawet skandalistów. 'Prawa ręka Ziemowita pęka, cieszy się Kapeli szczęka, potem stypa Saska Kępa'. Co do tego, że Jaś Kapela ma ciężką rękę, nie mamy żadnych wątpliwości. Mogliśmy to zauważyć, gdy kładł prawicowego dziennikarza Ziemowita Piasta Kossakowskiego na deski w oktagonie. Teraz postanowiliśmy bliżej przyjrzeć się jego najnowszemu tomikowi poezji i porozmawiać z nim o tym, komu chciałby spuścić łomot.
Zrzut ekranu 2022-07-06 o 23.30.38.png

Zdecydowaliśmy się na połączenie recenzji, a raczej wrażeń po przeczytaniu tomiku "Wojownik MDMA", z krótkim wywiadem. W końcu skoro część rzeczy zapewne nie zrozumiemy, lepiej sięgnąć po wyjaśnienia autora. Autor prowadzi również ciekawe życie poza pisaniem, dla wielu znacznie bardziej interesujące, niż pisanie. Zacznijmy od jednego z nowszych wierszy, który zdążył już zyskać status najpopularniejszego. 

Słodki Piaście Ziemowicie
Wiem, że marzysz o mnie skrycie
I choć mówisz o mnie bzdury
Chciałbyś zajrzeć mi do dziury.

Takim jesteś homofobem
Co pomarzyć lubi sobie
O prawdziwej zażyłości
Homoseksu analności
...

Konrad Klimkiewicz (ckm.pl): Twoja walka z Ziemowitem Piastem Kossakowskim stała się symboliczna. Choć startowałeś z przegranej pozycji, chyba wszystkim udowodniłeś, że potrafisz się bić.

Jaś Kapela: Wiesz co, narrację przeciwko mnie wprowadziły media i otoczka gali. Ale nie wystarczy drzeć japę, jakim się jest potężnym prawakiem, by wygrać w oktagonie. Ludzie, którzy mnie znali prywatnie i widzieli przygotowania, bez wahania postawili na mnie niemałe pieniądze. 

"Wystarczy pobić typa, żeby wszyscy cię kochali dużo bardziej" – napisał po walce Jaś Kapela na Twitterze. Dużo w tym prawdy, chociaż ta walka wyszła daleko poza oktagon. 

ckm.pl: Słyszałem pogłoski o tym, że teraz polujesz na Jakimowicza...

Jaś Kapela: Miałem taki plan, ale z tego co mi wiadomo, to moja federacja nie chciała się na niego zgodzić. W sumie to się nie dziwię, im też to musi się opłacać wizerunkowo, a nie wszyscy chcą być powiązani z handlem dziećmi.

ckm.pl: Czyli kto następny "do bicia"?

Jaś Kapela: Skolim, taki disco-polowiec. Ostatnio gdzieś tam stał się bardziej popularny. Wiem, że mówiłem o szlachetnych intencjach i biciu prawicowców, ale okazało się, że jak przychodzi co do czego, to nie ma zbyt wielu chętnych na to, by stanąć ze mną w oktagonie. Nawet ci, którzy głośno mówili o tym, jak by się ze mną rozprawili, zaczęli zasłaniać się rozmaitymi wymówkami. Wyszło więc na to, że będę zmuszony pobić gwiazdę disco–polo. Na szczęście okazało się, że podobnie jak Ziemowit udaje prawdziwego Polaka katolika, a jest fałszywą i okropną osobą. 

Wbrew temu
Co mi się przypisuje
Na pewno nie jestem
Ponurakiem.
Mam chyba nawet przesadną
Skłonność do żartów 
I śmiechu

ckm.pl: Nie sądzisz, że twoje obecne działania mogą przez wielu zostać uznane za "pajacowanie"? Gale freakfightowe, wzięcie kasy od Stanowskiego, konfrontacje z wieloma celebrytami – ktoś, kto chciałby się skupić na Twojej twórczości może mieć uraz i nie brać jej na poważnie.

Jaś Kapela: Ktoś, kto skupia się na mojej twórczości, zapewne sięgał po którąś z moich dwunastu poprzednich książek i potrafi odróżnić jedno od drugiego. Walki okazały się sposobem na to, by utrzeć nosa osobom, którym bardzo chciałbym to zrobić. Do tego polubiłem treningi i mam jakiś naturalny dryg. Co do Stanowskiego, jestem chyba jedyną osobą, która przytuliła kasę za występ w jego programie, więc nie jest źle. Poza tym, chętnie bym mu spuścił wpier*ol.
Jaś Kapela jest Polsce cholernie potrzebny. W dobie gloryfikowania osób, które nie grzeszą inteligencją i zdobywają popularność przez robienie z siebie błaznów, ktoś musi takim językiem przedstawić znacznie poważniejsze wartości. Za młodu mówiono "nie kłóć się z idiotą, bo zniżysz się do jego poziomu". Gdy jednak liczba idiotów znacznie dominuje, trzeba znaleźć rozwiązanie. Takim rozwiązaniem jest "śmieszkowanie" i doprowadzanie idiotów do temperatury wrzenia. Później wystarczy tylko przekonywać do siebie tych, którzy zamiast bezpodstawnie krytykować, zaczęli patrzeć na to z innej perspektywy.

Polska musi być wyspą
Wyspą wolności
Naszej wolności, polskiej wolności
A polska wolność to właśnie
Radio Maryja i Rodzina Radia Maryja
Są potrzebne także dziś
Kiedy przed nami trudna droga pod górę
Musimy ją przejść razem
I przejdziemy ją, wbrew wszystkiemu
Wiedząc, co jest istotą polskości
By to nasze życie układało się wedle rytmu
Który został wyznaczony przed wiekami
Tysiącleciami
Przez tych, którzy stworzyli naszą wiarę
Polska musi być wyspą

Oto dowód na to, że Jarosław Kaczyński także potrafi wielkim poetą być. Wystarczy tylko uporządkować jego słowa. Tego typu wiersze, a także wiele innych, poważniejszych utworów, można znaleźć w najnowszej książce Jasia Kapeli pt. "Wojownik MDMA". To odpowiedź współczesnego poety na to, co odpier*ala się wokół niego. Poruszanie patetycznych wartości często ustępuje wierszom poświęconym sprawom pozornie błahym, lecz dziś oczywistym, jak chociażby ten cały Tinder.

Nie można się krzywdzić
A jednak chciałbym, żeby wszyscy
Się kochali
A najbardziej, żeby kochała mnie
Taka jedna ruda
Która nigdy nie będzie moja
Ale wystarczy, że na nią spojrzę
I już myśle, że świat byłby dla mnie łaskawy
...

ckm.pl: Coś mi tu nie pasuje. Całkiem niedawno, w programie, który prowadzisz na kanale Super Expressu, wypowiadałeś się wyjątkowo nieprzychylnie o "dupiarzach", czyli osobach, które stawiają seksualne podboje jako najwyższą wartość. Twoja krytyka kłóci mi się jednak z rzeczywistym podejściem, jakie możesz prezentować. Ludzie przecież pamiętają, jak po rosyjskim zbrojnym napadzie na Ukrainę, pisałeś o "plusach wojny" i tym, że przynajmniej teraz pojawiają się ładne dziewczyny na Tinderze.

Jaś Kapela: To, że doszukiwałem się plusów wojny, to bzdura. To była ironia. Nie miałem żadnych negatywnych intencji, może przez moje ADHD czasem coś piszę i dopiero potem myślę. Do głowy mi nie przyszło, że ktoś uzna, że chce wykorzystywać Ukrainki uciekające przed wojną.

Najnowszy tomik Jasia jest chyba odpowiedzią na zbyt pochopne wyciąganie wniosków na czyiś temat. Oczywiście to działa w dwie strony, w dobie internetu bezkarność wypowiedzi nie istnieje. Jaś przekonał się o tym wielokrotnie. Wzorowym przykładem jest to, że otrzymał nominację do "biologicznej bzdury roku" za wypowiedź o tym, że wilki preferują wegetariańską dietę.

Jaś Kapela: Tak naprawdę nie wiem, czemu tak napisałem. Zaraz się poprawiłem, ale Łukasz Sakowski zdążył już to podłapać i wrzucić do swojego śmiesznego rankingu. Swoją drogą, to jemu też bym spuścił łomot. Najlepsze jest to, że tak naprawdę wiem, że wilki nie są wege. Napisałem tak chyba w jakimś szale i walce o to, by nie tylko ludzie, ale i psy przechodziły na dietę bez mięsa.

Chcemy poezji dostosowanej do obecnych standardów, to mamy. Daleko jej do "Rozkładu jazdy" Karpowicza, prędzej do jednej z naszych ulubionych stadionowych przyśpiewek (rozkład jazdy: jazda z kur*ami). Narzekać nie mamy jednak prawa, bo dziś to autor stara się dostosować słowa pod publikę, a skoro "Wojownik MDMA" ujrzał światło dzienne, to znaczy, że przecież znalazł grono sympatyków.  

Najnowszy tomik Jasia Kapeli możecie kupić tutaj

 


Dodał(a): Konrad Klimkiewicz / instagram @jas.kapela Czwartek 07.07.2022