Włożył kobiecie telefon pod spódnicę. Okazał się policjantem

Zboczeniec grasował po rzeszowskim hipermarkecie z telefonem w ręku w poszukiwaniu kobiet w spódniczkach. Po namierzeniu ofiary wkładał urządzenie pod kieckę i fotografował ich miejsca intymne. Powstrzymał go mąż jednej z klientek sklepu.
skirt.jpg
Pokrzywdzona kobieta wybrała się ze swoim mężem na zakupy w hipermarkecie E.Leclerc w Rzeszowie. Jak to w turystyce handlowej bywa, para w którymś momencie się rozdzieliła. 

Po pewnym czasie małżonek spostrzegł, że jakiś zboczeniec wkłada telefon pod spódniczkę jego żony i zaczyna robić fotki. Natychmiast obezwładnił zwyrodnialca, a pomogła mu w tym ochrona. "Robił filmiki i zdjęcia smartfonem wkładając go pod sukienkę" – mówił zbulwersowany mężczyzna.

Sprawdź: RaPsy 997, czyli rapujący policjanci. “Trzymamy za jaja wszystkie mafie w Polsce”

Na miejsce została wezwana policja. Funkcjonariusze ustalili, że zatrzymany to 34-latek z Rzeszowa, który okazał się ich kolegą z pracy. “Policjant pracuje w naszej komendzie. Postępowanie wewnętrzne będzie prowadzone w kierunku naruszenia zasad etyki zawodowej” – wyjaśnia Adam Szeląg, oficer prasowy komendy miejskiej w Rzeszowie.

Wiadomo, że asp. Waldemar S., na co dzień dzielnicowy Komisariatu Policji II, podczas prowadzenia swoich perwersyjnych działań był trzeźwy. Materiały ze zdarzenia już trafiły do prokuratury. Za taki wybryk policjantowi dewiantowi grozi kara aresztu, ograniczenia wolności lub grzywny do 1500 złotych. 


Dodał(a): Konrad Siwik / fot. 123rf.com Piątek 28.08.2020