Włosi budują “fortyfikację”. Otoczyli miasteczko... sianem

Każdy orze jak może, a Włosi po sianokosach, postanowili ustawić bele z kiszonką na drogach prowadzących do miasteczka na południu kraju. W ten sposób chcą się odgrodzić od przybyszów z zewnątrz, którzy mogliby rozprzestrzenić zarazę.

Z zarządzenia burmistrza cała miejscowość Monteleone di Puglia została odseparowana od reszty kraju belami z sianem. W ten sposób włodarz chce obronić swoją społeczność przed koronawirusem, bo miasteczko jest jednym z ostatnich bastionów, w których nie stwierdzono przypadków zakażenia.

“Wykorzystaliśmy materiał, jakim dysponujemy pod dostatkiem. Nie mając wystarczająco dużo barierek ochronnych, posłużyliśmy się surowcem, jaki jest w naszej społeczności” – wyjaśnił burmistrz Giovanni Campese, w rozmowie z agencją Ansa. Bele zostały rozstawione na drogach przez 20 ochotników Obrony Cywilnej oraz rolników, którzy dostarczyli swoimi traktorami materiał na barykady.



Oprócz odgrodzenia od reszty świata burmistrz nakazał dodatkowo zamknięcie wszystkich sklepów – bez żadnych wyjątków. Nieczynne są także apteki i spożywczaki. Potrzebne produkty są dostarczane mieszkańcom bezpośrednio do domów.

Gdyby całe Włochy działały jak Monteleone di Puglia, mogłyby sobie zaoszczędzić zbędnych kłopotów. Bele na granicach nie tylko odgradzałyby drogi, ale też odstraszały przybyszów nieznośnym smrodem.



Dla niej dałbyś się zarazić. Oto włoska pielęgniarka Alessia Bonari:


Dodał(a): Konrad Siwik / fot. twitter Czwartek 26.03.2020