Właśnie zaczęto produkcję leku na koronawirusa w Polsce

Polscy lekarze wzięli sprawy w swoje ręce i jako pierwsi na świecie rozpoczęli pracę nad produkcją leku przeciwko wirusowi COVID-19. Okazuje się, że niewiele państw posiada technologię do produkcji środka z przeciwciałami. Wszystko wskazuje na to, że niedługo dzięki Polakom nastąpi przełom w walce z koronawirusem.
iStock-1209968955.jpg

Spółka Biomed Lublin znalazła sposób na rozprawienie się z COVID-19. Lekarze pobrali 150 litrów krwi od osób, którym samodzielnie udało się wyzdrowieć (mowa tu głównie o górnikach Jastrzębskiej Spółki Węglowej). Dzięki temu zebrano osocza, w których zawarte są przeciwciała. Ich działanie najprawdopodobniej uskutecznia walkę z koronawirusem.
Problem polega na tym, że liczba przeciwciał w osoczu szybko spada i już kilka tygodni po wyzdrowieniu lek może okazać się nieskuteczny. Produkcja środka będzie musiała więc polegać na ozdrowieńcach, od których należy pobrać krew zaraz po pokonaniu przez nich koronawirusa. Przez najbliższe trzy tygodnie lekarze będą pracować nad frakcjonowaniem osocza w celu wytworzenia immunoglobuliny, która będzie podstawowym składnikiem leku.

Sprawdź koniecznie: Palenie marihuany a koronawirus. Specjalista odpowiada

Nawet jeśli wytworzenie leku okaże się sukcesem, niestety nie będzie służył on w pełni zlikwidowaniu wirusa, a jedynie obierze formę uzupełniającą. Nie zmienia to jednak faktu, że immunoglobulina ma w znaczący sposób poprawić i przyspieszyć zdrowienie pacjentów, co przy tak dużej liczbie zachorowań będzie zbawienne. Docelowo lek będzie podawany domięśniowo, a żeby go przyjąć, osoba będzie musiała poddać się hospitalizacji.

Zobacz również: Bezpieczny seks a koronawirus. Jak to zrobić

Pierwsze próbki leku mają ukazać się za sześć tygodni. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, środek z przeciwciałami zostanie podany chorym pacjentom już za około dwa miesiące.

Sprawdź także: Koronawirus i piwo Corona. Tak, ludzie serio o to pytają

Spółka Biomed Lublin otrzymała naukowy grant w wysokości aż 5 mln złotych (Jacek Sasin na organizację wyborów sprzeniewierzył 14 takich grantów).


Dodał(a): Konrad Klimkiewicz Wtorek 18.08.2020