Wino z marihuany

Eksperymenty z alkoholem i środkami psychoaktywnymi dały światu wiele dziwnych trunków. Absynt i Piołunówka to najbardziej znane z nich. Czy wino z marihuaną ma szansę zdetronizować i zająć miejsce „zielonej wróżki”?

start.jpg


Nie ma sensu się rozdrabniać, co już dawno dostrzegł przemysł kosmetyczny. Szkoda życia na mycie włosów szamponem i osobne nakładanie odżywki. Stąd produkty 2 w jednym. Jak Wash&Go. My wolimy gin z tonikiem w jednej puszce. To oszczędza czas, a czas to pieniądz. Wszyscy kochają pieniążki.

Nowy rewolucyjny produkt to wino z marihuany. Fani tradycyjnej inhalacji lub rytuału rolowania skręta nie będą zachwyceni, ale taka jest cena otwarcia na nową klientelę. Canna Wine, bo tak nazywa się ten napój, jest wysokiej klasy napojem alkoholowym łączącym ekologicznie wyhodowane konopie indyjskie ze sfermentowanymi winogronami. Prawdziwe podwójne uderzenie.

cw-imagen-iconos.jpg

Twórczynie wina po wielu próbach zdecydowały się na kombinację dwóch odmian marihuany Sativy i Indici, aby - według nich - "konsument osiągnął stan idealnego relaksu". Idziemy o zakład, że te badania były dla nich najprawdziwszą męczarnią.

Osiągnięty efekt jest określany jako „łagodny odlot” dla ciała, bez skutków odczuwalnych przez umysł. Żadnego mentalnego pobudzenia, czy trudności z uśnięciem. Udało się to dzięki niskiej temperaturze fermentacji, przez co poziom TCH w winie jest stosunkowo niski. Amatorzy „głupawki” będą zawiedzeni. Jedna  z twórczyń nowatorskiego wina - Lisa Molyneux - mówi, że produkt końcowy „skutecznie usuwa stres i poprawia nastrój” – co za zaskoczenie. Największa niespodzianką jest cena za butelkę - 950 złotych.






Dodał(a): Robert Dzięgielewski / fot.: canna-wine.com Czwartek 27.10.2016