Uwaga, robot!
Wyobraź sobie masę żelastwa, goniącą Cię z prędkością dorównującą najszybszemu człowiekowi na Ziemi - Usainowi Boltowi. Teraz pomyśl, że to zmechanizowane żelastwo skacze przez przeszkody, na których chcesz je zgubić.
Naukowcy ze słynnego Massachusetts Institute of Technology (MIT) dopracowują robota Cheetah (jak i wiele innych) od lat. Ale ten jest ich oczkiem w głowie i projektem pochłaniającym najwięcej energii i czasu. Przypomnijmy, że robią to na zlecenie DARPA (Defense Advanced Research Projects Agency - Agencja Zaawansowanych Projektów Badawczych w Obszarze Obronności), która działa w strukturach Departamentu Obrony.
To ze względu na jego przydatność i praktyczność. Może szybko biegać, trzyma się stabilnie na czterech kończynach, nawet jeżeli jest narażony na uderzenia boczne – nie wywraca się, a do tego jest w stanie przenosić spory ładunek. Czyni to z niego świetnego zaopatrzeniowca na polu bitewnym (DARPA skupia się na projektach wojskowych), a także kompana podczas trudnych wypraw, np. w wysokie góry.
Teraz inżynierowie nauczyli mechanicznego geparda skakania przez przeszkody. Co prawda robił to już wcześniej, ale efekty nie były zadowalające. Stało się to piętą achillesową robota, gdyż po napotkaniu bariery nie mógł iść lub biec dalej, a skoki zakończone sukcesem nie były powtarzalne. Teraz pokona obiekty o wysokości do 46 centymetrów przy prędkości około 8 km/h.
Jak to działa? Laser skanujący przestrzeń na jego drodze przelicza w ułamkach sekund długość kroków, jakie Cheetah powinien stawiać przed obiektem, by płynnie złożyć się do skoku. Brana jest też pod uwagę wysokość bariery, by robot odpowiednio złożył nogi, nie zahaczając przy tym o pokonywaną przeszkodę.
Teraz możesz uciec już tylko na drzewo. Choć za parę lat Cheetah pewnie wejdzie i tam.