To nie jest photoshop. To makijaż

Poszatkowana twarz? Proszę bardzo. Kilka par oczu i ust? Żaden problem. Twarz pęknięta na pół? Jak najbardziej. Zobacz umiejętności kanadyjskiej makijażystki, które sprawią, że będziecie musieli zbierać szczękę z podłogi.
18252330_1872965012923550_7738548039572258816_n.jpg

Zawsze uważaliśmy, że laski, które nakładają zbyt obfitą warstwę tapety na twarz, nie są wobec nas uczciwe. No bo w końcu może się okazać, że wieczorem podbijacie w klubie do supergorącej piękności, a rano budzicie się przy jakimś potworze. Niemiła przygoda.

Ta dziewczyna to jednak zupełnie inny przypadek, ponieważ ona robi coś dokładnie odwrotnego. Mimo że z natury jest piękną i atrakcyjną kobietą, to jej niesamowite zdolności makijażu sprawiają, że zamienia się w surrealistycznego i przerażającego stwora, któremu raczej nie chcielibyście postawić drinka w knajpie.

Artystką odpowiedzialną za te wywołujące opad szczęki i wytrzeszcz oczu dzieła jest młoda kanadyjka Mimi Choi. Dawniej miała ciepłą posadkę w szkole w Vancouver, jednak postanowiła ją rzucić i oddać się sztuce makijażu.


W jej przypadku jest to zaś sztuka przez wielkie „SZ”, bo każde z jej unikatowych dzieł zachwyca, ale jednocześnie wywołuje niepokój. I to naprawdę duży. Tak duży, że trudno będzie wam uwierzyć, że to nie jest photoshop. Serio – nie jest. 




Dodał(a): Jakub Rusak/ fot.instagram.com/mimles/ Wtorek 08.08.2017