Tatuaż powodem wezwania SWAT-u

Tę akcję funkcjonariusze elitarnego SWAT-u z pewnością zapamiętają na bardzo długo
amerykański antyterrorysta


Zdarzenie miało miejsce w miasteczku Norridgewock w amerykańskim stanie Maine. Oddział wysłano by zrobił porządek z mężczyzną, który groził bronią pracownikom firmy pielęgnującej drzewa. Kiedy Ci dojechali na miejsce i zajęli swoje pozycje okazało się, że doszło do wielkiego nieporozumienia.

belka_zobacz-galerie.jpg

Facet, który umęczony wrócił z roboty zrzucił z siebie koszulę i położył się spać. Obudził go ryk piły mechanicznej, którą robotnicy obcinali stare gałęzie drzew. Wnerwiony facet wyszedł z chałupy i ryknął nich. Ci, z dala zauważyli, że za jego pasem umieszczona jest klamka. Z obawy o własne życie zawiadomili policję, która na miejsce wysłała elitarny SWAT, który wtargnął do jego domu.


Jak wielkie musiało być zdziwienie oddziału, kiedy okazało się, że jedynym pistoletem jaki posiada Michael Smith jest... tatuaż w miejscu, gdzie zazwyczaj się go nosi czyli za paskiem spodni. Cała sytuacja wywołała lawinę śmiechu. A oddział oficjalnie przeprosił za nieporozumienie.




Dodał(a): Johny B. Czwartek 20.03.2014