Tak wygląda wnętrze zamku w Stobnicy. Urbex pokazał zdjęcia

Od kilku lat na terenie Puszczy Noteckiej powstaje… zamek. Choć wielokrotnie próbowano przerywać jego budowę, to konstrukcja jak z disneyowskiej bajki dla obłąkanych architektów pnie się w górę. Tylko nielicznym udało się wejść do środka.


Do wnętrza zamku w Stobnicy dostała się ekipa Urbex Poznań, której udało się przekonać pilnujących placu budowy ochroniarzy. Podobno palce maczała w tym należąca do ekipy kobieta. Szkoda, że eksploratorzy pozostają anonimowi, bo bardzo chcielibyśmy zobaczyć dziewczynę, która potrafi przekonać do siebie strażników objętych klauzulą poufności.

To, co ukazało się ich oczom zaparło dech w piersiach. Głównie ze względu na skalę inwestycji - grupa eksploratorów zwiedziła ok. 70% powierzchni zamku i zajęło im to ponad 5 godzin.

Największym wzywaniem byłą 90-metrowa wieża, która jeszcze nie ma schodów. Uczestnicy wyprawy wspięli się więc po rusztowaniu. Jak widać tam, gdzie inni widzą problem, oni dostrzegają wyłącznie rozwiązania.

I choć z zamkowej wieży - jakkolwiek absurdalnie to nie brzmi - rozciąga się spektakularna panorama Puszczy Noteckiej, to prawdziwy efekt wow wywołały wnętrza przedziwnej budowli. Z relacji Urbex Poznań wynika, że środek zamku zaplanowano z równym rozmachem, co jego zewnętrzną powłokę.



CZYTAJ TAKŻE: CZARNOBYL OTWIERA KOLEJNE TRASY TURYSTYCZNE

Choć większość elementów wyposażenia nie została jeszcze zamontowana, to duża część wystroju wnętrz jest już na miejscu. Są to głównie płyty z piaskowca i marmuru, którym zostaną wyłożone ściany i dekoracyjne kolumny. Zdaniem eksploratorów - cytowanych przez portal Money.pl - największe wrażenie robi wysoka na 12 metrów sala balowa i olbrzymie piwnice.


W obiekcie ma znajdować się również 60-metrowy basen, kort tenisowy, lądowisko dla helikopterów i… zwodzony most. Pomiędzy piętrami będą poruszały się okrągłe windy. Cóż, tak wygląda polskie wyobrażenie o luksusie.

Przeznaczenie budynku wciąż pozostaje tajemnicą. Przypuszcza się, że może być to hotel, jednak pojawiały się również informacje sugerujące, że ma być to obiekt mieszkalny przeznaczony dla 96 osób, które zamieszkają tam wraz z 10-osobowym personelem.



Równie tajemnicze jest to, jak doszło do tego, że na chronionym obszarze Natura 2000 dwóch dwudziestolatków ukrytych pod szyldem „D.J.T.” stawia zamek, którego nie powstydziłby się bawarski król Ludwik Szalony słynący z zamiłowania do stylizowanych na średniowieczne zamków (jeden z nich stał się nawet elementem logotypu wytwórni Walta Disney’a).

Jedno za to jest pewne - pomimo rozmachu i wydanych milionów, obiekt ma szansę stać się wizytówką polskiego kiczu.


ZOBACZ GALRIĘ: CZARNOBYL. STREFA MROKU 




Dodał(a): Adam Barabasz / fot. Facebook, Heksa Urbex Poniedziałek 03.02.2020