Studio filmowe znalazło sposób na premiery bez kina

W dobie koronawirusa wiele premier filmowych zostało wstrzymanych, prace nad nowymi produkcjami są zawieszone, a kina pozamykane. To fatalna informacja zarówno dla twórców, jak i fanów wielkiego ekranu. Jednak studio Universal znalazło rozwiązanie.
kino domowe.jpg

Oczywiście są serwisy jak Netflix lub HBO GO, jednak ile można oglądać seriale i filmy, które znamy już na pamięć. Universal chce rozwiązać problem, który dotknął branżę. Studio podjęło decyzję o udostępnieniu kinowych hitów w niekonwencjonalny sposób.

ZOBACZ TEŻ: Najlepsze filmy o epidemii

Nowe tytuły mają pojawiać się jednocześnie w kinach i serwisie VOD. Z kolei te, które niedawno miały premierę zostaną udostępnione również w sieci. Do tej pory filmy musiały być wyświetlane na dużych ekranach przez co najmniej trzy miesiące, żeby trafić do cyfrowej dystrybucji.

Trzy tytuły na start
Universal zapowiada, że filmy będą dostępne w USA i na rynku międzynarodowym. Można więc wywnioskować, że prawdopodobnie pojawią się też w Polsce. Inicjatywa ma wystartować w piątek 20 marca. Widzowie będą mieli dostęp do wypożyczonego filmu przez 48 godzin za cenę 19,99 dolarów (ok 84 zł) w USA i odpowiednią wartość na rynkach zagranicznych. Na razie nie wiadomo na jakich serwisach będzie można zobaczyć seanse, dlatego warto zaglądać na stronę studia.

Pierwsze tytuły, które pojawią się w serwisie to „Niewidzialny człowiek”, „The Hunt” i „Emma”, które można było już zobaczyć w kichach. Natomiast jednoczesna premiera kinowa i cyfrowa ma odbyć się 10 kwietnia w USA i będzie to animacja “Trolle 2”. Na rynkach zagranicznych bajka zadebiutuje 10 dni później.



Nie tylko Universal
Również Warner i STX postanowiły udostępnić wcześniej swoje produkcje. Od 24 marca w serwisach VOD mają pojawić się “Ptaki nocy” i “Dżentelmeni”. Jednak to nie koniec dobrych informacji dla entuzjastów kina. W serwisie Player.pl będzie dostępny film "Sala Samobójców. Hejter", czyli nowa produkcja Jana Komasy.

Trzeba przyznać, że takie rozwiązanie może sprawdzić się na szerszą skalę i permanentnie zapisać jako sposób dystrybuowania filmów. To dopiero byłoby kino domowe z prawdziwego zdarzenia.


TE GWIAZDY KINA (I NIE TYLKO) MAJĄ KORONAWIRUSA:




Dodał(a): Konrad Siwik / fot. istock Środa 18.03.2020