Stadion Narodowy w walce z pandemią. Zamieni się w szpital polowy

Kibice reprezentacji mogą mieć powody do obaw, ponieważ niedługo Stadion Narodowy będzie pełnił zupełnie inną funkcję. Co prawda w 2012 r., zamiast boiska przed meczem Polska-Anglia był tam już basen, ale teraz posłuży jako miejsce zupełnie niezwiązane ze sportem. Stanie się bowiem szpitalem polowym dla osób zakażonych koronawirusem.
Stadion_Narodowy_w_Warszawie_20120422.jpg

Liczba zachorowań na koronawirusa rośnie w ekspresowym tempie, a w niektórych placówkach medycznych brakuje już miejsc dla kolejnych pacjentów. Z tego powodu Szef Kancelarii Prezesa Rady Ministrów Michał Dworczyk zdecydował się na nietypowy krok. Zapowiedział, że powstanie tymczasowy szpital polowy na Stadionie Narodowym. Piłkarska Reprezentacja Polski będzie musiała więc przenieść się na inne boisko, ponieważ w biurach i pomieszczeniach dla pracowników klubu będzie teraz miejsce dla pacjentów.

Trwają prace nad przystosowaniem stadionu do warunków, które umożliwią hospitalizowanie osób zakażonych. Wniesiono już pierwsze łóżka i specjalistyczny sprzęt medyczny. Docelowo ma być gotowych ok. 500 miejsc. Sale powstaną w pomieszczeniach, które dotychczas służyły jako biura.

Polska Służba Zdrowia cały czas zmaga się z rosnącą liczbą pacjentów chorych na koronawirusa. W szpitalach brakuje najpotrzebniejszych rzeczy i miejsc dla nowych osób. W Krakowie zakażeni leżą już nawet w salach konferencyjnych. Mimo tego, że rząd zapewnia, że możemy czuć się bezpiecznie i szpitale polowe mają być tylko dodatkowym zabezpieczeniem, niedługo rzeczywiście niektóre placówki mogą odmówić pomocy ze względu na zbyt dużą liczbę pacjentów. 
Szpitale polowe mają pojawić się w każdym województwie. Najłatwiej będzie do tego przystosować właśnie obiekty sportowe. W środku ma być także możliwa tlenoterapia dla osób, które będą miały problemy z oddychaniem. Taka placówka może istnieć nawet przez kilka miesięcy, dopóki liczba zakażeń będzie rosła, a w placówkach medycznych będzie brakować miejsc. 

Rzecznik Rządu zapowiada także kolejne zmiany. Mają one zostać wprowadzone w najbliższym czasie i gwarantować lepsze warunki dla pracowników medycznych, którzy bezpośrednio biorą udział w leczeniu osób chorych koronawirusa. W planach jest podwyższenie wynagrodzenia o ponad połowę i zapewnienie "klauzuli dobrego samarytanina", czyli odciążenie ich od odpowiedzialności za ewentualne komplikacje podczas leczenia. Za jakiś czas dowiemy się, czy to nie tylko obietnice bez pokrycia, jak w przypadku czeków dla gmin, z których samorządowcy nie doczekali się pieniędzy do dziś.


Dodał(a): Konrad Klimkiewicz / fot.: PGE Stadion Narodowy Poniedziałek 19.10.2020