Spragniony 55–latek wybił szybę w barze muszlą klozetową

55–latek z Ostrowa Świętokrzyskiego chciał napić się whisky. Wziął starą muszlę klozetową ze śmietnika i wybił szybę w jednym z barów na terenie miasta. Wszedł przez okno i ukradł dwie butelki, po czym postanowił szybko je wypić. Nie wyszło mu to na dobre i po kilku godzinach z miejsca zdarzenia zabrała go karetka. To jednak nie wszystko.
55latek.jpg

Dokładnie dwa dni później facet wyszedł ze szpitala. Udał się stamtąd prosto do... tego samego baru. Właściciele zdążyli wstawić już nową szybę, jednak ją także wybił i zabrał kolejne dwie butelki whisky. Tym razem lepiej sobie z nimi poradził i nie skończył w szpitalu. Zamiast tego zgarnął go policyjny radiowóz.

Właściciele baru szacują całe straty w granicach 200 zł. 55–latek usłyszał już zarzut kradzieży, włamania i niszczenia mienia. Za takie czyny mężczyźnie może grozić nawet 10 lat pozbawienia wolności.

Włamywacz tłumaczył się tym, że był bardzo spragniony i chciał tylko polepszyć swoje samopoczucie. Nie miał pieniędzy na alkohol, więc postawił na takie rozwiązanie. Efekt wyszedł odwrotny od zamierzonego, w końcu chęć wprowadzenia się w lepszy nastrój skończyła się na dwudniowym pobycie w szpitalu. Być może później 55–latek miał zamiar później "zapić smutki" i dlatego ponownie zdecydował się na obrabowanie baru. Na tym jednak wyszedł jeszcze gorzej.
A mógł jak człowiek napić się niskim kosztem i nie mieć problemów z prawem. Z pewnością ktoś by się nad nim zlitował, gdyby kulturalnie poprosił o kilka złotych na alkohol. W końcu dla niektórych to jeden z produktów "pierwszej potrzeby". 


Dodał(a): Konrad Klimkiewicz / KPP Wtorek 24.11.2020