Sikanie pod prysznicem. Co na to nauka?
Sikasz pod prysznicem? Może się to wydać zaskakujące, ale statystycznie, robi to zdecydowana większość z nas. Dla jednych norma, dla drugich nie do przyjęcia. Wątpliwości rozwiewa naukowiec.
Sikanie pod prysznicem nie należy do rzadkiej praktyki. Według badań przeprowadzonych w Wielkiej Brytanii, przyznało się do tego ponad 76 proc. ankietowanych. Jak twierdzi urolog Jamin Brahmbhatt, wiodący specjalista w temacie uryny z Uniwersytetu Florydy, sikanie do wanny jest ok, ale jeśli robi się to we własnej łazience. Naukowiec wyjaśnia: "W moczu właściwie nie ma 'żywych organizmów'. 90 proc. to przede wszystkim woda. Reszta to sole mineralne i produkty przemiany materii". Nie musicie się więc bać, że w odpływach waszych pryszniców pojawią się nowe formy życia.
"Mocz jest właściwie czystszy niż to, co zmywasz z siebie w czasie porannej kąpieli. Prawdopodobnie nie różni się wiele od wody z kranu". Ma się rozumieć - dużo zależy od tego czy to, co piliście wcześniej, choć trochę przypominało wodę.
Zobacz też: Powstało piwo, które możesz wypić pod prysznicem
Jest jeszcze jedna kwestia. Każdorazowe naciśnięcie spłuczki to dobrych kilka litrów wody, więc rachunki może będą nieco niższe. Natomiast studenci z University of East Anglia obliczyli, że jeśli 15 tyś. ich kolegów z uczelni zacznie sikać pod prysznicem, przez rok mogą zaoszczędzić wodę, która mogłaby wypełnić 26 basenów olimpijskich.
Istnieje, zresztą, niejedna kampania zachęcająca do "ekologicznego" sikania pod prysznicem. A wiadomo - środowiska nie można olewać.