Przecieki na temat nowego flagowego modelu Samsunga

Nazwa
Bez owijania w bawełnę, przejdźmy od razu do sedna. Przede wszystkim potwierdzona jest nazwa – nowe Samsungi rzeczywiście będą nazywały się Galaxy S9 i Galaxy S9+. Czyli Koreańczycy będą kontynuować swoją flagową serię bez zmian. Przynajmniej w tym roku.

Wygląd
Przecieki dotyczące pokrowców na nowe „galaktyki” dają podstawy, by przypuszczać, że S-dziewiątki będą wyglądać niemal identycznie, jak S-ósemki. Różnica zapewne będzie objawiać się w tym, że nowe Galaxy będą nieco cieńsze, a większa wersja będzie wyposażona w dwa obiektywy (to absolutna nowość).



Czytnik linii papilarnych
iPhone zrezygnował z tej funkcjonalności na rzecz Face ID, czyli skanera twarzy. Samsung najprawdopodobniej pozostawi czytnik albo na plecach urządzenia, albo użyje cyfrowego czytnika wtopionego w ekran. Koreański producent ma jednak również zaprezentować swoją własną wersję Face ID, która ma wykorzystywać bardziej zaawansowane technologie jak np. skanowanie siatkówki oka.

Parametry
S9 oczywiście nie może mieć kiepskich bebechów. Na jego wyposażeniu prawdopodobnie znajdzie się aktualnie najmocniejszy procesor Snapdragon 845. Jeśli te plotki się potwierdzą, flagowiec Samsunga będzie też pierwszym smartfonem z tym procesorem na wyposażeniu.



Aparat
Jak wspomnieliśmy, S9+ ma mieć dwa 12-megapikselowe obiektywy z przysłoną f/1,5. S9 będzie zaś miał jeden taki obiektyw.



Bateria
Tu bez zmian – 3000 mAh w S9 i 3500 mAh w S9+, czyli dokładnie tak samo jak w S8 i S8+. Co może oznaczać, że zbyt nie poszalejecie na jednym ładowaniu. Choć na pewno wiele będzie zależeć od optymalizacji urządzenia.

Wejście słuchawkowe – ma być! Co jest oczywiście bardzo miłym gestem ze strony Samsunga. Wszak nikt nie może darować Apple i iPhone’owi usunięcia Jacka 3,5 mm.

Cena - ok 3,3 tys. złotych.

Resztę informacji poznamy 25 lutego podczas oficjalnej premiery Samsunga Galaxy S9.