Samolot z 85 hydraulikami na pokładzie musiał zawrócić na lotnisko z powodu problemów z toaletą

Ta mocno ironiczna sytuacja dotyczyła samolotu linii Norwegian, który leciał z Oslo do Monachium.

iStock-512832093.jpg

„Ilu hydraulików potrzeba, żeby rozwiązać problem z toaletą w samolocie?” – to pytanie mogłoby być częścią dowcipu. Puenta, którą napisało samo życie, jest zaskakująca – w tym przypadku nawet osiemdziesięciu pięciu jest liczbą niewystarczającą.


Lot DY1156 wystartował z lotniska Gardermoen w Oslo o 9:34 27 stycznia i miał dotrzeć do Monachium. Niestety nie zaleciał daleko, bo jedynie do granicy ze Szwecją. Tam podjęto decyzję o powrocie do Oslo i po jakimś czasie (niezbędnym na pozbycie się części paliwa) samolot ponownie znalazł się na norweskim lotnisku. 


Screenshot-2018-2-1 Flightradar24 on Twitter.png

Dlaczego maszyna musiała zawrócić? Okazało się, że na jej pokładzie wystąpił problem z toaletami, który wymagał szybkiej interwencji. Ironii całej sytuacji dodaje fakt, że w samolocie znajdowało się osiemdziesięciu pięciu hydraulików z firmy Rørkjøp, którzy niestety nic nie mogli zaradzić na powstały problem. Do całej sytuacji odniósł się prezes wspomnianej firmy, Frank Olsen:


„Bardzo chcieliśmy pomóc przy naprawie samolotowych toalet, ale niestety musiało to być zrobione z zewnątrz. Uznaliśmy więc, że wysłanie hydraulika do pracy na wysokości dziesięciu tysięcy metrów jest raczej kiepskim pomysłem”.

Problem został szybko rozwiązany i jeszcze tego samego dnia samolot wylądował w Monachium.

Dodał(a): Piotr Majewski / fot. iStock Czwartek 01.02.2018