Rysunki jak zdjęcia

Długo nie mógł znaleźć swojej ścieżki, porzucił nawet szkołę artystyczną Accademia di Brera po pół roku nauki. Na szczęście spotkał na swej drodze mentora, który wyciągnął z niego cały potencjał i dziś możemy oglądać obrazy, które wyglądają jak fotografie.
emanuele-dascanio.jpg

fot.: emanueledascanio.com

Emanuele Dascanio to 33-letni Włoch. Urodził się w miejscowości Garbagnate Milanese nieopodal Mediolanu. Od dzieciństwa naznaczony był sztuką – ojciec był świetnym rysownikiem, a pochodząca z Florencji matka rozsmakowała się w malarstwie. Rodzice zabierali go często do galerii i na wystawy, gdzie małolat chłonął wytwory artystów. Dodatkowo dziadkowie zaopatrywali go w albumy wielkich malarzy: Michelangelo, Leonardo, Rafaello, Caravaggio.

Wszystko to złożyło się na wybór szkoły średniej Lucio Fontana Art School of Arese, którą ukończył w 2003 roku. Wtedy też zdecydował się kontynuować edukację we wspomnianej akademii. Wytrzymał tam pół roku i porzucił studia.

Wtedy to właśnie szukał swojej ścieżki i szczęśliwie na jego drodze stanął artysta Gianluca Corona. Pod jego skrzydłami Emanuele rozwijał się przez około 5 lat. I to właśnie ten mentor – jak go określa Dascanio – wyciągnął z niego cały potencjał. Uczył go, że umysł, serce i ręka trzymająca ołówek lub pędzel mają tworzyć całość. Młodzieniec zdał sobie sprawę, że ta „trójca” jedynie jako całość może wypuszczać w świat wielką sztukę.



Hiperrealistyczne obrazy i rysunki powstają długo, bo Emanuele twierdzi, że prawdziwa sztuka potrzebuje czasu. To oczywiste – zważywszy na stopień odwzorowania detali na jego pracach. Ciężko uwierzyć, że jego twórczość to ręczna kopia zdjęć. Ale Dascanio świetnie czuje przedmioty i ich detale, które rysuje. Oczywiście ludzi też, a w przypadku kobiet mówi nawet o uprawianiu miłości podczas odtwarzania ciała, skóry. Oczywiście w wymiarze sensualnym, a nie seksualnym.

Idę o gruby zakład, że gdyby Emanuele Dascanio narysował sesję dla CKM, czytelnicy nie zorientowaliby się, że patrzą na dziewczyny, które wyszły spod ołówka.




Dodał(a): Paweł Jaśkowski / fot.: emanueledascanio.com Piątek 08.07.2016