“Rozpalona” pielęgniarka w samej bieliźnie pod przezroczystym kombinezonem
Ten widok zapewne niejednego chorego postawił nie tylko na nogi. Na męskim oddziale w szpitalu, pielęgniarka paradowała w samej bieliźnie i przezroczystym kombinezonie. Tłumaczyła, że w ubraniu jest jej za gorąco.
Mimo że pacjentom ten widok w ogóle nie przeszkadzał – w końcu na oddziale leżeli sami faceci – sprawą zajęły się władze szpitala. Rozpalona pielęgniarka tłumaczyła kierownikom, że podczas pracy jest jej zbyt gorąco, żeby pod kombinezonem z tworzywa sztucznego nosić dodatkową warstwę ubrań.
SPRAWDŹ: Bikini z maseczek ochronnych. Modelkę zalała fala hejtu
SPRAWDŹ: Bikini z maseczek ochronnych. Modelkę zalała fala hejtu
Młoda pielęgniarka została ukarana za „nieprzestrzeganie wymagań dotyczących odzieży medycznej” i zawieszona w pracy. Kobieta tłumaczyła, że nie zdawała sobie sprawy, że jej bieliznę widać przez kombinezon. I sumie mogła mówić prawdę, bo nie dość, że w plastikowym kombinezonie można się zagotować, ogranicza on także widoczność.
Administracja szpitala na początku twierdziła, że 20-letnia kobieta nosiła „bieliznę”. Jednak później sprostowano, że dwuczęściowy zestaw mógł być „kostiumem kąpielowym”. Dla nas to bez różnicy, w jakich strojach chodzą pielęgniarki. Ważne, że walczą z pandemią, pomagają chorym, a czasem – przy okazji – dostarczają im przyjemnych widoków.