“Rozpalona” pielęgniarka w samej bieliźnie pod przezroczystym kombinezonem

Ten widok zapewne niejednego chorego postawił nie tylko na nogi. Na męskim oddziale w szpitalu, pielęgniarka paradowała w samej bieliźnie i przezroczystym kombinezonie. Tłumaczyła, że w ubraniu jest jej za gorąco.
NINTCHDBPICT000584055833.jpg
Takie rzeczy tylko w Rosji. Pielęgniarka zajmująca się pacjentami w męskim skrzydle w Regionalnym Szpitalu Klinicznym w Tule nie wytrzymała temperatury towarzyszącej wykonywaniu obowiązków. Była tak rozpalona, że pod przezroczystym kombinezonem ochronnym nosiła tylko sportowy stanik i majtki.

Mimo że pacjentom ten widok w ogóle nie przeszkadzał – w końcu na oddziale leżeli sami faceci – sprawą zajęły się władze szpitala. Rozpalona pielęgniarka tłumaczyła kierownikom, że podczas pracy jest jej zbyt gorąco, żeby pod kombinezonem z tworzywa sztucznego nosić dodatkową warstwę ubrań.

SPRAWDŹ: Bikini z maseczek ochronnych. Modelkę zalała fala hejtu

Młoda pielęgniarka została ukarana za „nieprzestrzeganie wymagań dotyczących odzieży medycznej” i zawieszona w pracy. Kobieta tłumaczyła, że nie zdawała sobie sprawy, że jej bieliznę widać przez kombinezon. I sumie mogła mówić prawdę, bo nie dość, że w plastikowym kombinezonie można się zagotować, ogranicza on także widoczność.

Administracja szpitala na początku twierdziła, że 20-letnia kobieta nosiła „bieliznę”. Jednak później sprostowano, że ​​dwuczęściowy zestaw mógł być „kostiumem kąpielowym”. Dla nas to bez różnicy, w jakich strojach chodzą pielęgniarki. Ważne, że walczą z pandemią, pomagają chorym, a czasem – przy okazji – dostarczają im przyjemnych widoków.


Dodał(a): Konrad Siwik / fot. Regionalnym Szpitalu Klinicznym w Tule Czwartek 21.05.2020