Robot, który robi tatuaże

Dwójka francuskich projektantów przerobiła przemysłowego robota na superprecyzyjną maszynę, która jest w stanie wykonywać tatuaże na ludzkiej skórze.
robot.JPG

Każdy kto ma tatuaż, wie doskonale, ile precyzji, uwagi i cierpliwości wymaga jego zrobienie. Wie, jak bardzo wprawną i pewną rękę musi mieć tatuażysta, by za pierwszym podejściem uzyskać dokładnie taki efekt, jakiego oczekuje klient. W końcu igła maszynki do dziarania to nie ołówek, a w sztuce tatuażu nie ma czegoś takiego jak gumka do ścierania, która mogłaby usunąć złe pociągnięcia i niedokładne kreski, więc żadna pomyłka nie wchodzi w grę.

Niestety, tatuatorzy są tylko ludźmi i nieraz miewają gorsze dni: są chorzy, zmęczeni, skacowani albo rozkojarzeni i może się zdarzyć, że omsknie im się ręka. Słowem: bywają zawodni. Pewnie dlatego też francuski duet projektantów Tatoué, postanowił przerobić przemysłowego robota tak, aby był w stanie zastąpić tatuatora.

Zdziwieni? Niesłusznie, było to bowiem raczej nieuniknione. Skoro maszyny zastępują nawet chirurgów, to trudno się dziwić, że i dziaranie nie zdołało oprzeć się robotyzacji. W końcu tatuowanie jest nawet w pewnym sensie zbliżone do operacji na otwartym sercu, a tatuażysta to trochę taki chirurg i jak wspominaliśmy, może popełnić błąd.

Natomiast maszyna, jak to maszyna – swoją pracę zawsze wykonuje do bólu dokładnie i nieomylnie i, jak możecie zobaczyć na filmie, zaprogramowaną dziarę również wykonała perfekcyjnie. Oczywiście nim wzór został przeniesiony na piszczel śmiałka, duet Tatoué przeprowadzał niezliczone testy na sztucznych protezach, imitujących ludzkie kończyny. Mimo to, na filmie dało się wyczuć napięcie panujące w całej ekipie przy pierwszej próbie.



Kto wie, może już niedługo tatuator znajdzie się na wśród wymarłych zawodów, które zostały zastąpione przez maszyny.



Dodał(a): Jakub Rusak Wtorek 09.08.2016