Restauracje mają rekordowe długi. Rząd chce wprowadzić bony żywnościowe

Choć jeszcze do niedawna mogliśmy zaobserwować szereg likwidacji obostrzeń, branża gastronomiczna cały czas pozostawała zamknięta. Niektórzy właściciele restauracji zaczęli się buntować, jednak większość z nich nie mogło zdecydować się na takie rozwiązanie, przez co z każdym kolejnym miesiącem popadali w kolejne długi. Rządzący dopiero teraz, gdy sytuacja właścicieli lokali z branży gastronomicznej jest tragiczna, zdecydował się podjąć w tej sprawie jakiekolwiek kroki.
iStock-1204647372.jpg

Rząd chce, by polscy przedsiębiorcy z innych branży, kupowali bony żywnościowe swoim pracownikom. Wtedy władza miałaby dokładać do nich określone kwoty, by np. dwukrotnie powiększyć dostępne w ten sposób fundusze. Na wstępie mowa jest o 100 zł, które w rzeczywistości miałyby wartość 200 zł. 

Każdy posiadacz takiego bonu mógłby go wykorzystać w dowolnej restauracji. Rządzący twierdzą, że to znacząco pomogłoby właścicielom restauracji, które pół roku pozostają w zamknięciu i ograniczają się do sprzedaży jedzenia na wynos i dostaw. Problem w tym, że właściciele lokali często nie mają odpowiedniej liczby pracowników, by na własną rękę zajmować się dowozem i korzystają z zewnętrznych firm, które pobierają z tego solidne prowizje.

Projekt ma jednak sporo wad. Podstawowy kłopot jest związany z kwestią tego, w jaki sposób przedsiębiorcy mieliby otrzymać bony dla swoich pracowników, nie tracąc przy tym własnych funduszy. W końcu pieniędzy nie byłyby zwracane. Rządzący jedynie dokładaliby fundusze. Czy wtedy właściciele firm mieliby dodatkowo płacić? Podejrzewamy, że przedsiębiorcom raczej taka opcja się nie spodoba. 

Przypomnijmy, że od 20 marca do 9 kwietnia lockdown będzie obowiązywał w całej Polsce. Jeśli chodzi o branżę gastronomiczną, to niewiele to zmienia, ponieważ nadal pozostaje zamknięta, lecz w tej sytuacji nie będziemy mogli pójść do wielu innych miejsc, co dotychczas jeszcze było możliwe.

Rząd wprowadza więc kolejny "genialny" pomysł, który minimalnym wkładem ma zapewnić zbawienne efekty. Niedawno, po wprowadzeniu zakazu aborcji w przypadku ciężkiego i nieodwracalnego uszkodzenia płodu, władza postanowiła stworzyć pokój do "wypłakania się" dla kobiet. Teraz branża gastronomiczna tonąca w długach co jakiś czas będzie mogła otrzymać 200 zł z bonu, jeśli w ogóle przedsiębiorcy zgodzą się wykładać połowę kwoty z własnej kieszeni. 


Dodał(a): Konrad Klimkiewicz Piątek 19.03.2021