"Przełomowy wniosek dla legalizacji konopi"

Marihuana musi być zażywana w całości, jako roślina, żeby była skuteczna w walce z epilepsją, skutkami Alzheimerem i bólem – tak prawi izraelski profesor Raphael Mechoulam.
marihuana lek

Zajmujący się od ponad 50 lat marihuaną izraelski naukowiec jako pierwszy w 1963 wyodrębnił kannabidiol (CBD), a rok później THC (delta-9 tetrahydrocannabinol) - substancję psychoaktywną, odpowiedzialną za odklejenie od rzeczywistości po spaleniu blanta. Ma więc facet niemałe doświadczenie. Poza powyższymi, w konopiach znalazł też m.in. cukry, białka, alkohole proste, sterydy i witaminy.

Ostatnio jednak oznajmił, że wraz z zespołem po ponad 10 latach badań, doszli do być może przełomowego dla legalizacji konopi wniosku. Działanie marihuany ma sens tylko jeśli jest podawana w naturalnej postaci – czyli jako krzaczek. A właściwie chodzi o kwiatostany żeńskich roślin. Nazwali to „entourage effect”, co można przetłumaczyć jako efekt synergii, współdziałania.



W całym krzaczku jest około 500 naturalnych składników, w tym 66 kannabinoidów, które wykazują największe działanie lecznicze. Dlatego wysoki poziom CBD przy jednocześnie obniżonej zawartości THC w marihuanie, jest najlepszym lekiem walkę z bólem i spazmami. Profesor podaje przykład trzyletniej dziewczynki, której rodzice podawali marihuanę z proporcjami poszczególnych substancji opisanymi powyżej. Z około 300 ataków epilepsji tygodniowo przed kuracją, ich ilość zmniejszyła się do 2 na miesiąc po podaniu cannabisu.
belka_zobacz-galerie-tygodn.jpg
Korespondent medyczny CNN, Dr. Sanjay Gupta,  porównuje wnioski płynące z pracy izraelskich naukowców do jedzenia owoców. Najlepsze są w postaci naturalnej, a nie w postaci pigułek z wyodrębnionymi poszczególnymi witaminami.

Wychodzi na to, że po raz kolejny natura udowadnia nam, że nie lubi być modyfikowana i żeby być zdrowym, musisz pozostać zielony. Znaczy się eko.





Dodał(a): daktor Czwartek 13.03.2014