Poszedł zeznawać w sprawie kumpla. Skończył w kajdankach

Pamiętajcie, by nie przychodzić na komendę policji z narkotykami. To nie może skończyć się dobrze. Brzmi jak coś oczywistego? Okazuje się, że nie dla wszystkich. 20–latek poszedł na przesłuchanie w charakterze świadka, a skończył skuty w kajdanki. Podczas rozmowy z funkcjonariuszem wypadły mu z kieszeni woreczki z narkotykami.
iStock-1214670254.jpg

20–latek z Sieradza został wezwany na komisariat policji w charakterze świadka. Miał on złożyć zeznania w sprawie jego kolegi, który był wmieszany w handel narkotykami. Facet jednak przyszedł na komendę, mając w kieszeni woreczki z białym proszkiem. Wypadły mu one w trakcie rozmowy. Funkcjonariuszowi powiedział, że o nich zapomniał. Nie pamiętał również, skąd one się tam w ogóle wzięły, ale zostały, bo nie chciał ich wyrzucać.

Policjanci przetrzymali 20–latka do czasu zbadania woreczków z narkotykami. - Okazało się, że były w nich zakazane substancje. Mężczyzna został zatrzymany. Usłyszał zarzut posiadania substancji psychotropowych - poinformowała rzeczniczka sieradzkiej policji, Agnieszka Kulawiecka. 

d5euq83riuknyd7pykviiabu3kwcev15.jpg

Na nic mu się jednak zdała nagła utrata pamięci. Facetowi za posiadanie środków odurzających grożą nawet 3 lata pozbawienia wolności. Sąd rozważa opcję tymczasowego zatrzymania do czasu wyjaśnienia okoliczności.

Niejednokrotnie słyszeliśmy o ludziach, którzy w formie "buntu" szli na komisariat pod wpływem marihuany. Palili ją jednak przed wizytą u mundurowych, inaczej byłby to strzał w kolano. Jak widać, facet z Sieradza postanowił osiągnąć wyższy poziom, co nie wyszło mu na dobre. 


Dodał(a): Konrad Klimkiewicz / fot.łódzka policja Środa 10.03.2021