Posiadanie marihuany będzie legalne? Politycy pracują nad projektem

iStock-1126458271.jpg

Poszczególne grupy są odpowiedzialne za pracę nad dekryminalizacją posiadania marihuany do celów rekreacyjnych, przepisami dotyczącymi konopi siewnych oraz marihuany medycznej. Projekty mają być gotowe i złożone już 20 kwietnia. Właśnie trwają konsultacje na temat dokładnych założeń, jakie powinny zostać przedstawione i rozmowy z ekspertami i organizacjami społecznymi. Potrwają one do 12 lutego.

Na ich podstawie Zespół ds. Legalizacji Marihuany stworzy odpowiednie elementy projektu, które zostają przestawione przed Rządem. Na chwilę obecną wiadomo, że w projekcie punktem wyjścia jest uprawa czterech krzaków marihuany i posiadanie 5 gramów suszu na własny użytek. 

"To jest nasz punkt wyjścia. W kraju, w którym od wielu lat zakazane jest posiadanie choćby minimalnych ilości, i ludzie idą za jointa do więzienia, potrzebna jest merytoryczna, spokojna dyskusja" – mówiła w rozmowie z PAP szefowa Parlamentarnego Zespołu ds. Legalizacji Marihuany Beata Maciejewska z Lewicy. 

Posłanka Urszula Zielińska zaproponowała z kolei, aby dopuszczalna zawartość THC – substancji psychoaktywnej zawartej w konopiach – została zwiększona do 0,3 proc. Obecnie w naszym kraju stężenie to nie może przekroczyć 0,2 proc, mimo tego, że zgodnie z decyzją Parlamentu Europejskiego z października 2020 r. Dopuszczalna zawartość powinna wynosić, zgodnie z propozycją Urszuli Zielińskiej, 0.3 proc.

Hodowca nie musiałby starać się o żadną zgodę, gdyby posiadał niewielkie ilości marihuany w swojej uprawie. Miałby za to obowiązek poinformowania państwa o takiej działalności. Wtedy byłoby to zapewne równoznaczne z kontrolami ze strony funkcjonariuszy. 

Z racji tego, że np. w Amsterdamie Burmistrz miasta planuje zakazanie sprzedaży narkotyku dla turystów, będziemy musieli postarać się o możliwość zapalenia jointa na własnym podwórku. 


Dodał(a): Konrad Klimkiewicz Wtorek 19.01.2021