Policjanci łamali prawo. Zobacz, co się stało, gdy ktoś zaczął ich nagrywać
Policjantów nie obowiązuje żadna taryfa ulgowa, jeśli chodzi o przestrzeganie prawa. Wiedzą o tym wszyscy, oprócz... ich samych. Gdy mieszkaniec Gdańska zaczął nagrywać funkcjonariuszy, którzy wielokrotnie przekroczyli prędkość i używali telefonu komórkowego podczas jazdy, ci postanowili się zemścić.
Policjanci z Gdańska, pełniąc swoje codzienne obowiązki, poczuli się "ponad prawem" i zaczęli łamać przepisy. Zauważył to jeden z kierowców, który nagrał, jak funkcjonariusz kierujący radiowozem bawi się telefonem, a następnie kilkukrotnie przekracza prędkość. Gdy stróże prawa zauważyli kamerę, najpierw jeden z nich pokazał gest pukania się w głowę, a następnie policjanci postanowili zatrzymać samochód, w którym była osoba nagrywająca.
Funkcjonariusze poprosili autora nagrania, kierowcę i jeszcze jednego pasażera o okazanie dokumentów. Gdy zapytano ich o powód zatrzymania, stwierdzili, że to rutynowa kontrola i nie wykonali niczego w geście złości. Tłumaczyli się chęcią sprawdzenia stanu technicznego pojazdu i weryfikacji, czy wóz przypadkiem nie został ukradziony. Kierowca został ponadto sprawdzony poprzez badanie alkomatem.
"Panowie skrupulatnie sprawdzali stan techniczny pojazdu. Po tych czynnościach funkcjonariusze wrócili do radiowozu i trzymali nas tak jeszcze ponad 20 minut. W końcu wrócili do nas i stwierdzili, że wszystko jest w porządku" – tłumaczył autor nagrania portalowi trojmiasto.pl.
Po 20 minutach policjanci odpuścili, ponieważ nie znaleźli żadnych podstaw do ukarania mężczyzn w samochodzie. Dziennikarze portalu o2.pl postanowili także skontaktować się z rzecznikiem prasowym policji w Gdańsku. W odpowiedzi usłyszeli, że zlecono przeprowadzenie czynności wyjaśniających, lecz nie przedstawiono szczegółów.
Policjanci w Polsce wielokrotnie pokazali, że zakładają mundur także po to, by się wyżyć. Teraz doszło do tego jeszcze poczucie bezkarności i odgrywanie się na bezbronnych ludziach. Przynajmniej obyło się bez pałek, jak przy okazji marszów organizowanych przez Strajk Kobiet.