Policjanci chcieli sobie dorobić. Zajęli się... handlem narkotyków

Niejednokrotnie pisaliśmy już o policjantach, którzy zdecydowanie nadużywali swojej władzy podczas sprawowania obowiązków. Funkcjonariusze z Częstochowy przeszli jednak sami siebie. Wykorzystywali swoje stanowisko do wykradania tajnych policyjnych danych. Dodatkowo współpracowali z większą grupą przestępczą zajmującą się handlem narkotyków.
iStock-900894072.jpg

Policjantami można ich nazwać wyłącznie ze względu na zatrudnienie, bo z przestrzeganiem prawa i weryfikowaniem, czy robią to inni, nie mieli nic wspólnego. Wszystko zaczęło się od współpracy funkcjonariuszy z właścicielem jednego z warsztatów samochodowych w Częstochowie. Był wmieszany w handel narkotykami i to właśnie on zaproponował dodatkową formę zarobku dla mundurowych. Zaczęło się od sprzedaży i zatajania informacji odnośnie dilerów, ale apetyt rósł w miarę jedzenia. Funkcjonariusze zaczęli wykradać informacje z tajnych policyjnych baz, co nie umknęło uwadze ich kolegów po fachu. 

Trzech mundurowych zostało złapanych po tym, jak odkryto, że współpracują z jedną z największych narkotykowych szajek w Częstochowie. Wobec jednego z nich zakończono już postępowanie, ze względu na to, że nie tylko przyznał się do winy, ale dobrowolnie poddał się karze. Za handel narkotykami został usunięty z szeregów policji, trafił na 10 miesięcy do więzienia w zawieszeniu na 2 lata i musiał zapłacić 3 tys. grzywny.

Zupełnie inaczej ma się sytuacja w przypadku dwóch pozostałych mundurowych. Usłyszeli oni poważniejsze zarzuty związane z wykradaniem cennych informacji z policyjnych komputerów przekazywaniem ich narkotykowej szajce. Ta sprawa ciągnie się już od roku i nadal nie została rozstrzygnięta. Byli stróże prawa usłyszeli prokuratorskie zarzuty przekroczenia uprawnień w celu osiągnięcia korzyści osobistej oraz ujawnienia tajemnicy osobom nieuprawnionym. Tu zagrożenie karą jest znacznie wyższe, niż w przypadku ich kolegi po fachu. Mogą oni spędzić nawet 10 lat za kratami. 

Funkcjonariusze wydają niemałe pieniądze na to, by sprawdzić, dlaczego Polacy ich nie lubią. Proszę, oto idealny przykład. Mieszkańcy naszego kraju coraz bardziej nie ufają mundurowym, co nie powinno nikogo dziwić, gdy niektórzy z nich wykorzystują swoją pozycję do współpracy z dilerami. 


Dodał(a): Konrad Klimkiewicz Wtorek 09.03.2021