Policja ściga osoby, które ulepiły bałwana
W Suwałkach policja poszukuje "przestępców", którzy umieścili "napis godzący w partię rządzącą" na... bałwanie. Funkcjonariusze mają jednak trudne zadanie, ponieważ jedyny dowód się roztopił.
Ktoś najwidoczniej postanowił sprawdzić, czy policja tylko jednorazowo kazała zniszczyć bałwana–kaczkę, czy funkcjonariusze rzeczywiście nie akceptują śnieżnych figur. W Suwałkach ulepiono bałwana i umieszczono na nim napis, który przyjęło się oznaczać ośmioma gwiazdami.
Bałwana pierwsi zauważyli strażnicy miejscy, którzy usunęli napis i poinformowali o zdarzeniu mundurowych. "Publiczny plac to nie miejsce na takie samowolne konstrukcje z transparentami, stąd reakcja strażników" – powiedział Grzegorz Kosiński, komendant Straży Miejskiej w Suwałkach. Przedstawiciele tamtejszej komendy policji postanowili dokładniej zbadać sprawę.
Funkcjonariuszom zależy na tym, by znaleźć osoby, które ulepiły bałwana i wyciągnąć konsekwencje z ich zachowania. Mają pełne ręce pracy, ale zapewne nie będzie to takie łatwe. Jedyny dowód w sprawie, czyli sam bałwan, z powodu ocieplenia pogody zwyczajnie się roztopił.
Nie wiemy w jaki sposób mundurowi planują odnaleźć "przestępców", ani co im grozi za popełnienie takiego czynu. Skoro jednak w sprawie wszczęto postępowanie i funkcjonariusze są zdeterminowani, by złapać nieposłusznych obywateli, sytuacja jest niezwykle poważna.
Prognozy pogody zapowiadają, że w najbliższych dniach prawdopodobnie spadnie śnieg. Oby nie przyszło wam tylko na myśl, by ulepić bałwana dalej, niż na własnym podwórku. Nawet, jeśli nie umieścicie na nim żadnych napisów i symboli, funkcjonariusze najwidoczniej nie przepadają za lodowymi figurami. Lada moment mogliby zapukać do waszych drzwi.