Polak dostał mandat za strój na Halloween. Przebrał się za terrorystę

Szukacie pomysłu na Halloween? Jeśli tak to nie bierzcie przykładu z tego Polaka. On przebrał się za terrorystę i w tym stroju paradował po mieście, za co został ukarany mandatem.

Czasami ktoś chce być śmieszny za bardzo i niewinny w założeniach żarcik może całkowicie wymknąć się spod kontroli i skończyć bardzo źle – na przykład trwałą utratą zdrowia lub mocnym poturbowaniem. W przypadku tego Polaka co prawda nie było tak źle, niemniej halloweenowy żart również skończył się dla niego uszczerbkiem – tyle że finansowym.

Paweł Maciuszek, Polak mieszkający w norweskim Bergen, postanowił bowiem przebrać się na imprezę w święto duchów za terrorystę. Założył arafatkę, wojskową kurtkę i pas szahida zrobiony własnoręcznie z taśmy klejącej, plastikowych cylindrów i przewodów, i w tym stroju wyszedł na miasto. W drodze na imprezę zboczył jednak m.in. do sklepu i McDonald’sa, i dodatkowo kręcił się w okolicach przystanku autobusowego.

Z jednej strony przechodnie, którzy go spotkali, reagowali na jego przebranie pozytywnie – zatrzymywali się, robili sobie wspólne fotki, gratulowali pomysłowości. Nie wszyscy mieszkańcy Bergen uznali jednak ten żart za równie zabawny. Lokalna policja otrzymała bowiem w tym samym czasie kilkanaście zgłoszeń od przerażonych osób, które wzięły Polaka za prawdziwego terrorystę.

Funkcjonariusze zatrzymali Maciaszka jeszcze tego samego wieczoru i wlepili mu mandat w wysokości 12,6 tys. norweskich koron, czyli ok. 5,5 tys. złotych, za zakłócanie porządku i posiadanie niebezpiecznej broni.

To się dopiero nazywa straszne przebranie.

ZOBACZ TEŻ:




Dodał(a): Tomek Makowski/ fot. Twitter Wtorek 31.10.2017