Pochówek w diamencie
Na pomysł, by zmarłych przemieniać w drogie kamienie wpadł Rinaldo Willy, który założył w tym celu firmę robiącą tę nietypową i symboliczną biżuterię. Za mały diament trzeba zapłacić mu 4,5 tysiąca dolarów, a czas jego wytworzenia to jakieś 6 do 8 tygodni. Potem słowa "mój najdroższy" nabierają całkiem dosłownego znaczenia...
Choć w pierwszej chwili pomysł może wydawać się nietypowy, fanów tego rodzaju "pochówku" nie brakuje. Największą popularnością diamenty cieszą się oczywiście w Japonii, no ale tam popularne są nawet cmentarze dla psów, kotków i chomików więc trudno się dziwić...