Plecak (prawie) odrzutowy

Poznaj wynalazek z bardzo lubianej przez nas kategorii „czego to ludzie nie wymyślą”: pierwsza na świecie elektryczna deskorolka z plecakiem (lub, jak wolisz, plecak z elektryczną deskorolką)

unspecified.jpeg

Wyobraź sobie taką wycieczkę, lub wyjście do pracy: na plecach niesiesz swój cenny dobytek, natomiast gdy nie chcesz już dreptać, zdejmujesz plecak, który w kilka sekund przeobrażasz w pojazd, którym możesz przemieszczać się z prędkością ponad 32 km/h. 


Deskorolka napędzana jest silniczkami, które na jednym ładowaniu baterii mogą przejechać 16 – 22,5 km. Ładowanie do pełna trwa 2 godziny.
Swym elektrycznym rydwanem sterujesz bezprzewodowo, przy pomocy trzymanego w dłoni pilota – to dzięki niemu przyśpieszasz i hamujesz, natomiast skręcasz dokładnie tak, jak na deskorolce.

Movpaka wyekwipowano w dodatkowe bajery takie, jak m. in. złącze USB (możesz do niego podpiąć i podładować swój smartfon ze schowanej w plecaku baterii), ładowarka indukcyjna (jeśli wolisz ładować telefon bezprzewodowo), moduł GPS (podający pozycję w przypadku kradzieży), przednie i tylne oświetlenie oraz integrację z apple’owiskim asystentem Siri oraz Google Now.


Trzeba przyznać, że konstruktorzy z działającej w amerykańskim Miami firmy Movpak Inc. nie oszczędzali tu na użytych materiałach: wewnętrzny stelaż wykonano z lotniczego aluminium, natomiast samą deskę zrobiono z kevlaru, czyli materiału lekkiego, elastycznego i ekstremalnie wytrzymałego, dzięki czemu na Movpaku mogą szaleć nawet jeźdźcy ważący niemal 110 kg.

Całość waży ok. 7,7 kg – czy to dużo, czy mało, musisz sam ocenić we własnym sumieniu. Jeśli wciąż jesteś podekscytowany możliwością stania się posiadaczem takiego wynalazku, rozbijaj świnkę-skarbonkę i gnaj na serwis Indiegogo: w tym momencie cena w przedsprzedaży wynosi 2660 zł, natomiast planowana cena regularna to 4560 zł

Firma rozpoczyna dostawy do klientów już we wrześniu tego roku. Jeśli jesteś jednym z nich, nie obawiaj się polskiej jesieni, ponieważ Movpakowi niestraszne są deszcz i kałuże.

Dodał(a): Michał Jośko/ fot.: mat. prasowe Piątek 27.05.2016