Płaskoziemcy planują rejs, który ma dotrzeć na „krawędź dysku”

Wyznawcy płaskiej Ziemi planują swoją „największą, najodważniejszą i najlepszą” przygodę. W 2020 mają zamiar dotrzeć statkiem na kraniec naszej planety.
iStock-887259802.jpg

Ruch płaskoziemców z roku na rok przybiera na sile i coraz więcej osób zaczyna wierzyć w teorię mówiącą o tym, że NASA, masoni i wielkie światowe korporacje skumały się ze sobą i od wielu lat mydlą nam wszystkim oczy i wmawiają, że Ziemia jest okrągła. No a oczywiście tylko oni, płaskoziemcy, znają prawdę o tym, że żyjemy na dysku.

Tylko jakoś jak dotąd ci ostatni nie potrafili znaleźć żadnych sensownych dowodów, które rzetelnie potwierdziłyby ich teorię. Dlatego w końcu zdecydowali się na naprawdę odważny krok, który ostatecznie ma nam wszystkim pokazać, jak bardzo jesteśmy zmanipulowani przez międzynarodowy spisek. Płaskoziemcy zaplanowali podczas swojej konferencji w 2020 roku dopłynąć statkiem na samą krawędź Ziemi i zobaczyć ją na własne oczy.  

Nie wzięli pod uwagę tylko jednej rzeczy. Nawigacja w absolutnie każdym istniejącym statku opiera się na założeniu, że ziemia jest kulista. Płaskoziemcy nie wpadli jednak na pomysł, w jaki sposób obejść tę drobną lukę w ich założeniach i, jak podaje brytyjski „The Guardian”, nie odnieśli się do tego faktu w żaden sposób.

Niemniej chcielibyśmy być z tymi wszystkimi ludźmi podczas rejsu, by widzieć ich miny, gdy statek przepłynie po raz trzeci np. obok Australii, a do nich dotrze, że mogliby sobie tak pływać do końca świata. To byłoby coś niesamowitego. 

Dodał(a): Tomek Makowski/ fot. istockphoto.com Piątek 25.01.2019