Pijana przyjaciółka Scarlett Johansson zabija striptizera w zwiastunie nowej komedii

Oni zgubili pana młodego, one zabiły striptizera. W „Ladies Night” to kobiety wpadają w kłopoty, z jakimi do tej pory musieli radzić sobie głównie mężczyźni.

1.jpg

Wygląda na to, że szykuje się damska odpowiedź na „Kac Vegas”. Fabuła wygląda bardzo znajomo. Grupa przyjaciółek spotyka się dziesięć lat po studiach, aby uczcić zbliżający się ślub jednej z nich.

Zamierzają przez cały weekend imprezować w Miami. Żeby odpowiednio uczcić wieczór panieński, postanawiają wynająć striptizera. Podczas wspólnej zabawy mężczyzna ginie, a dziewczyny muszą wymyśleć, w jaki sposób uniknąć oskarżenia o morderstwo.

Fabuła przypomina więc „Weekend u Berniego”, gdzie dwójce przyjaciół przyszło spędzić ostatnie dni tygodnia z trupem swojego szefa, który przed śmiercią wynajął mordercę, aby ich zabił. 


Mężczyźni w podobnej co bohaterki filmu sytuacji znaleźli się chociażby w 1998 roku, kiedy to Christian Slater wraz z przyjaciółmi przypadkowo zabili striptizerkę i musieli jakoś ukryć ten fakt w czarnej komedii „Gorzej być nie może”.


Tytuły do jakich nawiązuje „Ladies Night” można mnożyć bez końca. Największą innowacją jest to, że tym razem w głównych rolach występują kobiety. Prócz Scarlett Johansson w produkcji zobaczymy Kate McKinnon, Jillian Bell, Ilanę Glazer i Zoe Kravitz. Na chwilę pojawi się również Demi Moore.


Za realizację odpowiada natomiast Lucia Aniello. Film wejdzie do kin 16 czerwca 2017 roku. Przynajmniej amerykańskich. W Polsce będzie można go zobaczyć dwa tygodnie później, bo na naszych ekranach zagości 30 czerwca.


Wtedy przekonamy się czy panie poradzą sobie lepiej niż mężczyźni. Poza tym czekamy aż twórcy wpadną na pomysł, aby zrealizować film na podstawie naszego redakcyjnego życia, bo w szafie trzymamy kilka trupów. Zastanawiamy się tylko czy będzie to bardziej komedia, czy horror.





Dodał(a): Rafał Szyszka Piątek 10.03.2017