Picie w plenerze legalne? Nie każdego stać na piwo w knajpie
Ceny alkoholi w pubach stale rosną – do niedawna za najtańszy kufel piwa średnio płaciliśmy 8-9 zł. Teraz w większości miejsc ceny rozpoczynają się od 12. W związku z tym wielu, szczególnie studentów, stawia na plenerowe rozwiązanie – przynajmniej dopóki pozwala na to pogoda.
Jakiś czas temu w Szczecinie radni podjęli decyzję o tym, że chcą oni ograniczyć możliwość spożywania alkoholu na bulwarach. Z tą decyzją stanowczo nie zgadzali się młodzieżowi reprezentanci Lewicy.
"To jedyne miejsce, w którym można było legalnie pić niskoprocentowy alkohol. Należy kontrolować, by było czysto i dbać o kulturę i integrację. Bulwary kojarzą nam się ze studenckim życiem, to jest coś pięknego" - mówiła Sofia Galaida, wiceprzewodnicząca zachodniopomorskich struktur młodzieżówki Nowej Lewicy.
Plenerowe miejsca spotkań cieszą się ogromną popularnością m.in. w Warszawie (tzw. Schodki), czy we Wrocławiu (Wyspa Słodowa). W Szczecinie właśnie takim punktem dotychczas były bulwary.
"Ludzie będą się tam spotykać, bo to dla młodzieży istotne miejsce. Młodzież lubi spotkać się przy piwku. Jak byłem jeszcze studentem, to chodziłem tam z kolegami, nie tylko, by się napić, ale by też omówić projekty naukowe. Spożywanie alkoholu w barach czy restauracjach jest za drogie w czasie inflacji. Najbardziej przeraża mnie fakt, że z zakazem picia na bulwarach mówi się o zakazie sprzedaży alkoholu od 22 do 6 rano. Zaczną się wycieczki niedopitych osób do innych gmin, by kupić alkohol. Nie chodzi o to, by zakazywać, a by interweniować i edukować" – stwierdził z kolei radny Sasza Kordzielewski.
Jako redakcja uważamy, że spokojne picie w plenerze nie jest absolutnie żadnym przestępstwem i powinniśmy mieć taką możliwość, by w kilku wyznaczonych miejscach w mieście móc usiąść sobie z piwkiem i pogadać. Oczywiście nie mówimy tutaj o laniu wódki z leja i puszczania muzyki z głośniczka, ale z klasą to przecież nie grzech!
Jako redakcja uważamy, że spokojne picie w plenerze nie jest absolutnie żadnym przestępstwem i powinniśmy mieć taką możliwość, by w kilku wyznaczonych miejscach w mieście móc usiąść sobie z piwkiem i pogadać. Oczywiście nie mówimy tutaj o laniu wódki z leja i puszczania muzyki z głośniczka, ale z klasą to przecież nie grzech!
